Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2012, 19:40   #333
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Tak jak to sobie założył, kiedy tylko rozgorzała się walka rzucił się w stronę dziury w podłodze. W pośpiechu nie udało mu się trafić stopą w szczebel drabiny, lądując boleśnie na własnych czterech literach. Znowu znalazł się w bezkresnych ciemnościach. Wrażenie było dużo gorsze niż za pierwszym razem gdy tutaj wylądował albo po prostu wtedy był zbyt przerażony by pamiętać co czuł. Kiedy odnalazł swój zasłużony miecz, z trudem wyszarpnął go z pochwy. Nie spieszyło mu się na górę. W końcu to byli Zabójcy Bestii, więc niech oni poradzą sobie z tym wilczym gościem. Mają zdecydowanie większe doświadczenie.
Dopiero rozdzierający uszy krzyk, odbijający się wielokrotnie w piwniczce oraz cisza jaka po tym zapanowała, przekonały go do opuszczenia bezpiecznego miejsca. W sam raz by usłyszeć słowa więzionej kobiety oraz deklaracje krasnoluda. Adelbert nadal nie rozumiał za wiele. Właściwie to nie rozumiał nic, poza tym że muszą poświęcić brodacza żeby ujść z tego miejsca cało. Mężczyzna chciał nawet poprzeć deklaracje, skoro jej mówca z własnej nieprzymuszonej woli się na to zgodził, to nie należy mu odmawiać chwili bohaterstwa. Nie ośmielił się jednak głośno tego wyrazić. Inni mogą nie chcieć tracić towarzysza, będą go raczej odwodzić lub wręcz wybiją mu to z głowy. W takiej sytuacji, należało zachować dyplomatyczną ciszę.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline