Kiedy już skończyła przyglądać się swemu zmienionemu ciału, a trochę to zajęło bo było czemu się przyglądać, skonstatowała że miejscowi nie są do końca przyjaźnie nastawieni, w końcu żaden jeszcze nie zaproponował jej herbatki.
-Pokój wszystkim kucykom... i innym istotom.- oznajmiła coby pokazać swoje przyjazne nastawienie. Chyba nie pomogło, na dodatek skądś zaczęły dochodzić bardzo nieprzyjemne odgłosy. Nagle i ona zapragnęła chwycić w zmienione kończyny coś czym mogłaby zrobić komuś krzywdę, tak na wszelki wypadek. Zabrała się za przeszukiwanie pudeł.
-Jestem Violet- przedstawiła się Dziennikowi-To chyba nie jest stołówka, nie ma jedzenia... no chyba że to my jesteśmy jedzeniem.- zastrzygła nerwowo uszami. |