Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2012, 09:50   #38
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
Orm złapał oddech. Usiadł na ziemi spokojnie próbując dojść do siebie. Wtem zauważył zbliżającego się kapłana; podejrzewał, że za chwilę zacznie ględzić o tym, jak to źle potraktował zbira. Jakże wielkie było jego zdziwienie, gdy kapłan zamiast otworzyć usta i rozpocząć przemowę zdzielił go kosturem w łeb. Orm wybuchnął:

- Ty pojebany chuju, co ty sobie kurwa wyobrażasz! – wrzasnął nie zastanawiając się zbytnio nad tym co robi.

Momentalnie wstał, jego oczy zabłysły czystym gniewem. Zaczął kumulować energię. Wtedy jednak przytrzymał go zakapturzony człowiek. Orm uspokoił się. Wiedział, że jego wadą jest impulsywność. Musiał coś z tym w końcu zrobić. Spojrzał na kapłana i zaklął pod nosem. Przysłuchaj się przemawiającemu właśnie jegomościowi.

Wszystko to, co później usłyszał wprawiło go w mieszane uczucia. Z jednej strony zarabiał właśnie w ten sposób. Z drugiej jednak było więcej minusów. Jego zleceniodawca nie wydawał się być do końca normalny, prawdopodobnie jednak ukrywał częściowo prawdę. Nie dziwił się, sam wolał mówić mniej niż więcej, ale nagła amnezja zakapturzonego człeka była dość nietypowa. Póki co Orm przypisał mu status osoby niepełnosprawnej psychicznie lub nadzwyczaj tajemniczej. Wtedy padły słowa o powiązaniu sprawy z tronem Malleore. Mag już chciał sobie odpuścić, ale te słowa wzbudziły w nim ciekawość. Już od dawna chciał się ustabilizować, nie być już tylko włóczęgą po Królestwach Północy. Wykonanie misji dla monarchy lub monarchinii wiązałoby się z możliwością przyjęcia go na posadę nadwornego maga. To było to, Orm nie mógł przepuścić takiej okazji i choć fakt, że nie wiedział ile mu zapłacą znów go nieco zniechęcił to już było to nie dość skuteczne. Po prawdzie nie zdawał sobie sprawy ile prawdy jest w wypowiedzi nieznajomego, ale zawsze wato dać szczęściu szansę.

- Może jakieś konkrety? Gdzie, kiedy i po co? – lubił jasne sytuacje.
 
MrKroffin jest offline