Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2012, 11:28   #115
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Przez długą chwilę przypatrywał się skalnemu grzybowi i temu co znajdowało się na nim. Rosnąca z sekundy na sekundę warstwa śniegu nie wyglądała na stabilną, a dochodzące z góry odgłosy potwierdzały obawy khazada. Biała masa mogła w każdej chwili zawalić się, wprost na znajdujących się poniżej konwojentów.

Bali popatrzył na Wronę, który nominalnie tutaj dowodził. Jednak kapral wyglądał na załamanego, przerażonego przerastającą go sytuacją. Nie pozostawało nic innego jak wziąć sprawy w swoje ręce.
- No ludziska - krasnolud zwrócił się do żołnierzy. - Chyba nie chcemy zamienić się w stado bałwanków, co?

Odpowiedziały mu śmiechy, niezbyt pewne, ale lepiej tak niż siedzieć z ponurymi gębami i czekać na to co się wydarzy.
- Wyprzęgać konie i jak najdalej z nimi od tego grzyba - wydał pierwsze polecenie. - Konie muszą być bezpieczne, tylko dzięki nim będziemy mogli kontynuować podróż jak ta zamieć ustanie. Wóz przetoczymy ku wejściu do jaskini, jak nas zasypie, to będzie łatwiej odkopać wehikuł niż potężną, litą zaspę. Hej raz! Hej raz!

Naparli na wóz, który powoli z trudem przepchali blokując wejście do małej groty. - Teraz wszyscy do środka albo pod wóz! Zaraz to pieroństwo spadnie na nas!

Sam poczekał i niemal jako ostatni zaczął wycofywać się w bezpieczne miejsce.
 
xeper jest offline