Moja pierwsza przygoda była prosta jak budowa cepa.
Ja dostałem jakiegoś łucznika, kumpel dostał krasnala z toporem i wysłano nas na polowanie na giganta, który terroryzował pobliskie wsie.
Szliśmy za tropem (ciężko było go nie zauważyć) i w końcu ubiliśmy go zgadując się z wieśniakami i zaciągając go na bagna - proste i dobre ;] |