Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2007, 19:10   #26
Harv
 
Harv's Avatar
 
Reputacja: 1 Harv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie cośHarv ma w sobie coś
Witam szanowne zdechlactwo

Imię:Zbigniew Kozon

rasa: Zumbi

Za życia był drwalem w wiosce, na której cmentarzu teraz leży. Mieszkał w domku w lesie, gdzie wycinał drzewa. Jego jedynym przyjacielem był pies, którego znalazł i wychował od szczenięcia. Polował czasami razem z Żużlem (tak nazywał się pies) używając śrutówki. Ludzie ze wsi bali się go, ponieważ był dla nich jak dziad borowy, którym straszyło się dzieci - z wielką siwą brodą, potężną siekierą za pasem, szramami na pomarszczonej twarzy i wielkim, spasionym jamnikiem na smyczy. Żył sobie, pierwsi sekretarze się zmieniali, a on sobie żył, od czasu do czasu wpadał do wsi nachlać się. Starzał się i gdy już czuł, że jest stary i niedługo umrze, to postanowił zrobić dla siebie nagrobek (miał ten syndrom "nie chcę nikomu nie sprawiać kłopotu, sam zorganizuję sobie pogrzeb"). Wybrał wielką wierzbę na cmentarzu i zaczął rzeźbić na niej nocą swoje imie i nazwisko. Wstawił w otwory kawałki metalu (jakieś hufnale i inne śmieci), aby jego imię było widoczne. Zaczął kopać dla siebie grób, czym wzbudzał strach mieszkańców, którzy sądzili, że jest on potworem, który chce wykopać jakiegoś diabła spod drzewa. Zaczaili się z widłami i pochodniami, aż przyjdzie kopać (akurat kończył grób, wiec przyniósł pod pachą trumnę). Zaatakowali go, i choć powalił ich swoimi wielkimi jak bochny pięściami i przegonił ich Żużel, to drwal został poraniony widłami. Dokończył kopać grób, skręcił Żużlowi kark i położyli się do trumny (truchę ciasna była). I tu pojawił się problem - nie miał kto zakopać. Ostatnią myślą Zbigniewa było - Głupi żem był...

Parę dni później przyszła brygada egzorcystów - amatorów, zamówiona przez mieszkańców wsi. Postępowali zgodnie z wydanym ostatnio podręcznikiem, ktory jeden z nich kupił. Po pijaku przebili oni kołkiem klatkę piersiową Zbigniewa (niestety z prawej strony), próbowali obciąć szpadlem głowę drwala (nie udało im się przebić przez kołdun włosów na brodzie - może być zbroja +2 do KP :P ). Zapomnieli co dalej zrobić i zakopali truchło.

O żywych: Żywi?? Takie zwierzuntka, które biegają i krzyczą, a jak je się walnie, to nie biegają i nie krzyczą. Majom fajne miensko.
O śmierci: Ja nie żyjem? Trudno, wolem to niż być stary i teraz mnie już ta rana stara w boku, co ją zarobiłem od tego dzika nie boli, i ta nowa, co żem we wnyki wpadł, też nie...

Wygląd: 2,12 wzrostu, potężna broda sklejona dziwnymi substancjami, kawałek drewna w piersi(Gdy wyciongnem, bardziej świszczy.). Chodzi z nim nadjedzony przez zgniliznę jamnik z domieszką jakiegoś psa z dużymi zębami. Walczy śrutówką i siekierą (hail to the king, baby!).
 
__________________
Nie chcę ukojenia, które mogłoby mi odebrać skruchę, nie pragnę uniesień, które wbiłyby mnie w pychę. Nie wszystko, co wzniosłe, jest święte, nie wszystko co słodkie - dobre, nie wszystko co upragnione - czyste, nie wszystko co drogie - miłe Bogu.
Harv jest offline