Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2013, 18:17   #17
Someirhle
 
Someirhle's Avatar
 
Reputacja: 1 Someirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputacjęSomeirhle ma wspaniałą reputację
1. Pozwolić grać kim chce. Esencja rpg to wcielanie się w takie postaci, w jakie tylko zapragniemy. Ale też część tej esencji to rozwój postaci - zaakcentować. Daj mu łotra z nożem i niech sobie znajdzie tych haszaszynów, niech ich do siebie przekona, niech sobie skompletuje uzbrojenie itd. Samo to zabawne coś z wysuwanym na sprężynie ostrzem to dobry początek przygody.
2. Zależy od tego z kim grasz. Są ludzie którzy kumają czaczę (klimat) i mają talent aktorski oraz rozwiniętą wyobraźnię... A są tacy którym brakuje któregoś z tych elementów bądź po prostu dojrzałości i trzeba ich trochę lub bardziej wspomóc, jak to w życiu, nie każdy od razu nadaje się na gracza, tak jak nie każdy nadaje się na szachistę albo poetę, albo nurka głębinowego - choć oczywiście przy odpowiedniej dawce zachęty, uporu i chęci coś może w danej dziedzinie osiągnąć. Choć może niekoniecznie tyle ile byś chciał.
3. Dobrze radzę, weź jakiś system. To może być nawet głupie oko yrrhadesa, możesz im karty postaci na podstawie opisu, a mechanikę tłumaczyć po drodze gdy zechcą wykonać konkretne akcje, ale niech tam będzie. Z tego co czytam nie są jeszcze biegli w snuciu opowieści, a to do czego dążysz coraz bardziej przypomina storytelling. Do tego system pomaga w powstrzymywaniu graczy przed wyżynaniem się nawzajem, bo postacie są pi razy oko zbalansowane względem siebie. Niech gracze mają czym rzucać i niech cieszą się z wyników. Niech miewają złudzenie że oszukali system bo wypadło im x na kości i dokonali niemożliwego. Początkujący z tego głównie mają frajdę.
4. Nie rób im przygody w świecie który znają na wylot. Niczym ich nie zaskoczysz, nic nie będzie ciekawe. Jeszcze gorzej będzie jak się gdzieś rypniesz i zacznie cie ktoś poprawiać. Odradzam.
5. Nagrody za odgrywanie - z umiarem i bardzo, bardzo ostrożnie. Nagrody za dowcip bym sobie odpuścił, co skończy się na ogólnej głupawce i robieniu sobie jaj ze wszystkiego i pogrzebaniu całego klimatu. Śmiesznie momentami będzie i tak, ale jak długo nie zależy ci na klimacie czysto pratchettowskim, parodystycznym, tak długo nie nagradzaj śmiechu. Kar za braki w odgrywaniu w żadnym wypadku, pod żadnym pozorem, ale to absolutnie nie wolno wprowadzać, szczególnie dla początkujących. Zamiast zachęcać do odgrywania, przeważnie zniechęcają do gry w ogóle. Jak już napisałem, każdy na własne granice uzdolnień i tempa rozwoju. Innych zaś bawi bardziej pasywna rola w grze, słuchanie mistrza i obserwowanie działań innych graczy. Jeśli tylko gracz nie offtopuje i nie przeszkadza innym w zabawie, a przy tym sam nie ziewa, niech gra jak chce. Ostatecznie naszym celem jako mg jest żeby wszyscy dobrze się bawili. Częścią naszej drużyny gdy graliśmy wczesne ddki i młotki był facet, który praktycznie zawsze grał wojownikiem. Kiedyś spróbował czarodzieja czy złodzieja, zaraz jednak szybko wracał do roli małomównego mięśniaka. Dotychczas zgodna opinia większości brzmi że jego najbardziej udana rola to był pozbawiony języka strażnik więzienny. Teraz porzucił nas dla planszówek i bitewniaków, ale roli był dobrze nam się przecież
grało (ja zaś znany byłem w opisów swojego płaszcza dłuższych niż opis całej postaci u kogo innego )

I na rację Tadeus - odgrywanie przyjdzie z czasem.
 
__________________
Cogito ergo argh...!
Someirhle jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem