Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2013, 16:04   #62
aveArivald
 
aveArivald's Avatar
 
Reputacja: 1 aveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie cośaveArivald ma w sobie coś
Orin przeczytał na głos oba pisma. Korciło go żeby weksel zostawić sobie i zablefować, że to jakieś mało ważne notatki ale dokument wyglądał zbyt formalnie. Nawet nie przypominał notatek. Trudno byłoby wmówić innym, że to list do kochanki. Po przeczytaniu pierwszego pisma spojrzał po wszystkich uważnie. Wynikało z niego jasno, że krasnolud mówił prawdę. Dwieście koron nie chodzi piechotą, niejeden by zabił dla takiej sumy. Drugie pismo zdawało się niziołkowi o wiele ciekawsze. Przeczytał je uważnie i powoli jednak nie był w stanie ukryć swojego podekscytowania. Z każdą chwilą coraz szerzej się uśmiechał aż w końcu wybuchnął:
- Skarb! - jego oczy wręcz zaświeciły się złotem - Będziemy bogaci!

- Ha! Przecież mówiłem! - ryknął krasnolud triumfalnie wyrywając pisma niziołkowi z ręki i chowając je pospiesznie za pazuchę. - Będziesz miała swoje dziesięć sztuk złota - zwrócił się do Kesy jak tylko odnajdziemy Anzelma i jego skarb. A jak mi w tym pomożecie to może i swój udział w tym będziecie mieli?

- Dobra! To ja... ja... - zaczął niziołek rozglądając się wokół jakby szukając okazji by już w czymś pomóc... - Mateuszu, znacie może jakiego Anzelma?

Mateusz podniósł głowę wyrwany z zamyślenia.

- Kogo? Anzelma? Nie... nie przypominam sobie.

- Chcecie powiedzieć, że nikt ostatnio nie przybył do wioski?

- Ostatnimi czasy ruch tutaj dość spory - przyznał się z uśmiechem kapłan. - Nie licząc waszej sporej gromady, ostatnio we wsi pojawił się pewien starzec... zdaje się ciągle gości go sołtys.

Kapłan zastanawiał się chwilę.

- A tak... i jeszcze przypominam sobie kogoś. Był pewien młody człowiek ale widziałem go tylko raz. Pewnie był tylko przejazdem.

- Hmm... No tak... - Orin zamyślił się na chwilę po czym powiedział do krasnoluda - Dobra, na nic się już tu nie przydam. Przyjrzę się wozowi, na którym przyjechaliście. Jest twój?

- Jest Cedrica. Był... Tak - krasnolud uśmiechnął się szeroko. - Można powiedzieć, że jest mój.

- Hehe, Cedric na pewno się nie obrazi jeśli... - zaczął Orin ale widząc poszarpane ciało nieboszczyka przerwał raptownie a uśmiech powoli spełzł mu z twarzy - Eee... tak, to ja już pójdę...
 
__________________
Wieża Czterech Wichrów - O tym co w puszczy piszczy.
aveArivald jest offline