Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2013, 18:36   #340
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Vogel trzymał się na uboczu w czasie walki, starając się w nią nie angażować po żadnej stronie.
Gdy krótkie starcie dobiegło końca, wychynął ze świątyni, trzymając się cienia i uważnie rozglądając wokół.
Reszta uczestników rozróby doszła już do siebie i zdawało się, że niczym w karczemnej bójce, po etapie mordobicia, przeszli do etapu wspólnego picia wódki.
Vogel oparł się o ścianę budynku, przysłuchując się bez słowa prowadzonym rozmowom, póki nie doszło do podejmowania decyzji.
Oderwał się od ściany i zbliżył do reszty.
- Skoro mamy ochotnika na całopalenie czy cokolwiek innego - powiedział beznamiętnym tonem - a nasz nowy włochaty przyjaciel zaoferował pomoc w dotarciu do klasztoru, to nie ma o czym dłużej gadać. Wołaj zatem swoje kundle, my przygotujemy wozy i jazda, skończmy wreszcie tę cholerną wyprawę.
To powiedziawszy, wrócił do świątyni pozbierać resztę swoich rzeczy, po czym zajął się szykowaniem wozów.
 
__________________
Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan
- Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Cohen jest offline