Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2013, 20:49   #7
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Noc była długa a łóżko niewygodne – Zorianie udało się zasnąć dopiero nad świtem. Pobudka też nie była przyjemna. Łomotanie w drzwi wyrwało ją gwałtownie ze snu, zerwała się, rozglądając się dookoła nieprzytomnym wzrokiem. Klawisze? Oni nigdy nie pukali. Obsługa hotelowa? Nie miała zbyt wielkich doświadczeń w kontakcie z obsługą, ale wątpiła, czy chcieli by wywalać drzwi z zawiasów.. Gdyby – oczywiście – w tej klasy przybytku była jakaś obsługa poza gościem kasującym klientów na wejściu. Zapłaciła za 3 dni z góry. Nie miał powodu się do niej dobijać

Zanim zdążyła podjąć decyzję los zadecydował za nią. Zamek puścił i w pokoju zrobiło się nagle ciasno.
- Hej! – zaprotestowała, raczej dla zasady – Nie jestem ubrana! Poczekajcie na zewnątrz.
- Nie jesteśmy pruderyjni
– uśmiechnął się, samymi ustami, jeden z mężczyzn.
– Choć wolimy, jak panienka jest obfitsza… w różnych miejscach – dodał drugi, przesuwając spojrzeniem po jej androgenicznym ciele.

- Dzień dobry – powiedziała kobieta, która jako ostatnia wsunęła się do pomieszczenia – Poczekajcie na zewnątrz, widzicie przecież, ze pani Zoriana jest nieubrana.

Mężczyzn wywiało, a kobieta – Lazar była pewna, ze w życiu jej nie widziała, więc skąd tamta znała jej imię? - podała jej zalakowaną kopertę.
Dziewczyna wbiła oczy w stempel odciśnięty na wosku. Insygnia jej ojca. Kapitana Lazara. Ale jak to możliwe? Ile to już lat minęło, odkąd burza zmiotła jego.. ich statek? 5? Jeśli by żył, na pewno skontaktował by się z nią… nie zostawił by tak… samej.
- Kim.. – zaczęła pytanie, podnosząc oczy znad listu. Ale pokój był już pusty.

Delikatnie oddarła brzeg koperty pilnując, żeby nie uszkodzić stempla. Nie miała żadnych pamiątek po ojcu. Przeczytała list, ubrała się i wyszła z pokoju, zamykając drzwi tylko na klamkę – po pierwsze nie zostało tam nic, wartego zabrania, a po drugie zasuwka i tak już nie działała. Po porannej wizycie zwieszała się smętnie na jednej śrubce.

Na „portierni” – choć bez większej nadziei – dopytała ciecia, czy zna gości, którzy właśnie ją odwiedzili.

Potem wyszła i skierowała się w stronę Muzeum.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline