Janek mógł zgrywać bohatera. Mógł stanąć do walki, ale nie miał po prostu tyle jaj. Na co dzień był ograniczonym, aroganckim dupkiem, potrafił się postawić...ale nie mordercy w środku ciemnego lasu. Jak to szło ? "Gdy goni cię niedźwiedź, rzuć mu kogoś na pożarcie".
Pociągnął angelike za rękę
-Chodź głupia ! - Szarpnął ją mocno i nie puszczając, szybko ruszył przed siebie. |