Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2013, 18:53   #127
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Smród opanował ładownię i nader łatwo można się było domyślić, co będzie po otwarciu felernej skrzyneczki.
- Masz, na wszelki wypadek. - Konrad podał Julicie szmatę, waniającą mocnym spirytusem. - A jak co, to się nie krępuj, tylko wełny nie zażygaj.
- Lepiej byś się dał napić, miast tracić ja jakieś pierdoły. - Pomachała w powietrzu złożoną szmatką, po czym natychmiast ścisnęła ją w garści.

Truposz był... dość wiekowy. I pod względem stanu rozkładu, i pod względem ilości aromatów, jakie z siebie wydzielał.
- Ja go w każdym razie nie znam - stwierdził Konrad, przyglądając się twarzy leżącego. Na tyle, na ile można było ją rozpoznać. - To zatem nic osobistego. Co z nim zrobimy?
- Zamkniemy - powiedziała natychmiast Julita, wprowadzając słowa w czyn. - A potem do Reiku. Obciąży się i zrobi mu morski, tfu, żeglarski pogrzeb. Nie on pierwszy, nie ostatni.
- Chyba, że ktoś sie zjawi po przesyłkę - mruknął ironicznie Konrad. - Poza tym i tak nie zrobimy mu pogrzebu, dopóki jesteśmy w Nuln - dodał. - Jakoś nie znam nikogo, kto chciałby od nas kupić tego truposza. Niestety.


Ledwo ucichł stukot młotka, ponownie przytwierdzającego wieko skrzyni, na "Świcie" pojawili się portowcy, mający za zadanie zabrać worki z bawełną.
- Dobrze, że chociaż to się udało - mruknął Konrad, gdy ostatni wór znalazł się na nabrzeżu.
- Rozchmurz się, kapitanie! - Julita chuchnęła na weksel i wymknęła się na brzeg, zanim Konrad zdążył jej odebrać świstek papieru wart ładnych parę sztuk złota.


- Ile radości - mruknął, gdy Gomrund przeczytał oba pisma. - Wielce wartościowy papier. - Pokręcił głową. - Chociaż wolałbym coś w tym stylu. - Poklepał kieszeń, gdzie schowany był weksel.
- W zasadzie, jeśli skończyliście swoje sprawy - spojrzał na pozostałych - to możemy ruszać dalej. Chyba że coś by się dało zrobić z pewnym mytnikiem.
 
Kerm jest teraz online