Szli za Dorien w ciepły letni poranek. Rześki wiaterek smagał jego obolałą od przepojenia alkoholowego głowę.
Lecz mimo to krasnolud zachował dobry humor. Słonko pięknie świeciło a brzuch miał jeszcze pełen po nocnej wieczerzy. Pogwizdywał pod nosem i starał się nie zostawać w tyle. Nagle jego uwagę przykuła księga, którą tajemniczy niziołek trzymał przypiętą do pasa. Jako syn skryby spędzał wiele czasu nad książkami. Nie tłumiąc w sobie ciekawości podszedł do Branda i zapytał czy mógłby rzucić okiem. Olhivier był zafascynowany magią. Sam znał kilka sztuczek. Kilka marnych sztuczek, którymi jakoś szczególnie się nie chełpił. Widok kuglującego krasnoluda raczej wzbudzał śmiech a nie podziw, dlatego rzadko kiedy używał swojej magii. Mimo to uciął sobie krótką pogawędkę na temat magii z ów czarodziejem pytając go m.in. w czym się specjalizuje.
Kiedy do kompanii dołączył Glim, Olhivier strasznie się ucieszył i od razu pozdrowił go w gnomim języku. Miasto, w którym niegdyś żył krasnolud, leżało niedaleko siedziby gnomów, z którymi często zdarzało im się handlować. A kiedy Olhivier musiał uciekać z oblężonego przez olbrzymy miasta to właśnie u nich znalazł schronienie. Gnomy otoczyły go opieką bez najmniejszego wahania. A kuracja w ich przytulnych norkach była jedną z najprzyjemniejszych rzeczy jaka mu się przytrafiła w życiu. Towarzystwo tych pogodnych istot ukoiło jego rozpacz, a nawet zaraziło go ciekawością świata i to do takiego stopnia że już nigdy nie wrócił w góry. I właśnie taką krótką historią uraczył druida kiedy ten podszedł do niego aby się zapoznać.
Po kilku godzinach marszu bard trochę zmarkotniał ponieważ w jego brzuchu zaczęło głośno burczeć. Może to właśnie dlatego Dorien zdecydowała się na krótki odpoczynek. Olhivier nie czekał i od razu rozwalił się obok strumyka a następnie z nogami w wodzie rozpakował porcje podróżną. Dopiero po chwili zauważył że na polanie trwa jakieś zamieszanie. Podszedł bliżej żeby przyjrzeć się poczynaniom gnoma. Żując suszoną wołowinę oglądał cale przedstawienie z osłupieniem. Zastanawiał się co Glim szeptał do wilków i nie omieszkał go o to zapytać przy najbliższej nadarzającej się okazji.
__________________ "Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein |