Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2013, 10:37   #16
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Mag-szkielet aż się palił do roboty, ale mimo tego sytuacja nie wyglądała zbyt różowo. Przynajmniej z punktu widzenia Kyllana. Dwa zombie okazywały zbyt wielkie zainteresowanie jego osobą. Co prawda chybiły, ale taka sytuacja nie mogła trwać wiecznie.
Cios łańcuchem, nakierowany na nieco bardziej pokiereszowanego zombie, dotarł do celu. Kolce wyrwały kawały ciała z nieumarłego, który zwalił się na ziemię.
Kyllan w ostatniej chwili zrobił unik, dzięki czemu uderzenie maczugi drugiego zombie trafiło w próżnię. Sam też nie miał szczęścia - łańcuch zawirował, ale cios nie dotarł celu.
Zombie bez wahania kontynuował atak. Tym razem maczuga zadźwięczała o zbroję. Ta osłabiła nieco siłę ciosu, ale i tak kapłan odczuł dość boleśnie to uderzenie.
Oko za oko, ząb za ząb...
Co prawda zombie nie wybił Kyllanowi żadnego zęba, ani też nie podbił oka, ale kapłan nie zamierzał być aż taki drobiazgowy. Zamach...
Ten cios był nie tylko celny, ale i silny. Zombie co prawda nie rozleciał się na kawałki, ale padł i już nie wstał.
Kyllan rozejrzał się szybko dokoła. Chłopi dobijali ostatniego zombiaka, ale został jeszcze mag. Co prawda stale się palił, ale to nie mogło trwać wiecznie. Kapłan zrobił dwa kroki i zadał cios. Pewnie zbytnio się pospieszył, bo kolce ledwo musnęły maga. Nim ten zdążył się wycofać na odpowiednią odległość, Kyllan zadał kolejny cios i truposz zamienił się w stosik dymiących się kości.
- Spalcie te gnaty - rzucił Kyllan pod adresem chłopów. - Trzeba dopilnować, żeby więcej nie wstały.
Sam pochylił się nad Zorgenem.
- W imię Kossutha, niech twe rany zostaną uleczone - powiedział, kładąc dłoń na czole krasnoluda.
- Chyba trzeba by do końca wymieść śmieci z tej wioski - zaproponował, gdy Zorgen otworzył oczy.
 
Kerm jest offline