WÄ…tek: Londyn 2005
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2007, 18:46   #190
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Monique
Kiedy czytała wiersz Michael wbił w nią wzrok opierając prawą skroń o zagłówek swojego fotela. Smakował każde słowo padające z jej ust pozwalając by dźwięczało mu w uszach donośnie jak dzwon, wypełniając go całego.
Jego umysł mimowolnie sięgnął pamięcią do odległej przeszłości, kiedy w długie zimowe noce leżeli razem w łóżku i czytali sobie wzajemnie poezję lub prozę. Byli wtedy tacy szczęśliwi... ale poczuł to dopiero wtedy, kiedy to utracił.
- Czy może być znowu tak jak dawniej… - zastanawiaÅ‚ siÄ™ – mam nadziejÄ™, że dzisiejsza noc bÄ™dzie tÄ… pierwszÄ…, pierwszÄ… po raz drugi.
Rozmarzył się, jej głos był muzyką, której potrzebował najbardziej. Chciał, by trwała jak najdłużej.

Nagle obcy szelest zanieczyścił ją raniąc jego uszy. Dyskretnie łypnął na ukos wzrokiem w wewnętrzne lusterko wsteczne i zobaczył rozbawioną twarz gangrela drwiącego sobie w miną i gestem rodem z niemej komedii.
- Prostak – skomentowaÅ‚ w myÅ›lach Michael to ciche szyderstwo z poetyckiego natchnienia. Jego twarz wygięła siÄ™ w równie cichym gniewie odsÅ‚aniajÄ…c kÅ‚y pod górnÄ… wargÄ….
Tomas chyba tylko przypadkiem uchwycił wlepiony w niego w lusterku gniewny wzrok Michaela i spotulniał nagle jak skarcony uczeń. Jego twarz spoważniała a dłonie opadły cicho na kolana.

Michalel zwalczył właśnie w milczeniu swą złość, kiedy Monique skończyła czytać. Spojrzała na jego twarz znajdując ten sam pogodny uśmiech, którym zawsze wlewał spokój w jej serce.

- Istotnie piÄ™kny – potwierdziÅ‚ Michael – prawda Tomasie…
- Mój angielski chyba nie jest dość dobry by go w peÅ‚ni ocenić, ale owszem… podobaÅ‚ mi siÄ™ –
powiedział odbijając wzrok Michaela w lusterku.

- No dobrze przeczytam później ten tomik. Podasz mi mapÄ™ Monique… - wyciÄ…gnÄ…Å‚ do niej rÄ™kÄ™ wskazujÄ…c na kieszeÅ„ w drzwiach. – a może wiesz gdzie to jest, bo nie kojarzÄ™ w tej chwili…

Jak wrócimy z Crawford Street może znajdziemy ich w teatrze, przyjęcie powinno potrwać jeszcze kilka godzin. Nie jest to rozmowa na telefon. Ten Nick MacLee, o ile o nim mowa w notesie, to jeden z nowoprzybyłych do Londynu Toreadorów. Erick Mead występował dziś z Andrew w tej sztuce, na którą nie dotarłaś, a ten drugi Erick, to musi być jakieś dziecko i to spoza klanu, bodajże Ventrue.
 
Lorn jest offline