Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2013, 09:05   #99
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Gotte postanowił ruszyć do karczmy, postanowił się rozmówić z tymi, co to go rano tak niemiło oszukali.

***

- Na rozkazach kultu Vereny jesteśta, a tak po was taka zbrodnyja se spływa? Siedzicie se ta w oberży, oszukujeta i ino piwo popijacie? Taka sprawiedliwość go sięgła? Jaka sprawiedliwość go sięgła? Ubito go! A teraz tego, kto go ubił sprawiedliwość też sięgnie. Cię sięgnie! – wtrącił się jeszcze Gotte.

- Jam tylko jest na rozkazach Vereny parobku! - warknal Imre rozeźlony. - Nie będziecie mnie sądzić wsioki. Prawa nie macie. - Dobył miecza. - Tylko baron ma prawo!

- No to poleźli po barona, nie? Poczekacie se w piwnicy i tyle - niemal krzyknął Gotte, chwytając swojej broni. Przy okazji cofnął się jednak parę kroków w tył. Mocny w gębie to on mógł być, trochę mniej mocny był w bitce.

- Tu se poczekamy. - przedrzeźnił Gotte lowca. - i tyle.

No to Gotte czekał… czekał, aż ktoś silniejszy od niego przystąpi do działania. Spojrzał po pozostałych strażnikach i starszym Bauerze. Sam z pewnością nie wyskoczy pierwszy na tego groźnego z mieczem. W tedy przeca jego życie by się pewniakiem skończyło, prędzej niż powinno. Mógłby doskoczyć, próbować ogłuszyć, ale dopiero jak ewentualna walka się zacznie. A jak się nie zacznie to rzeczywiście będą czekać groźnie na siebie się patrząc.
 
AJT jest offline