Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2013, 11:39   #123
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Tfu! Tfu! - Bali otrzepywał się z białego puchu i co rusz wypluwał sypiący mu się do ust z kaptura i owłosienia na twarzy śnieg. – Cóż to ma być? To z pewnością jedna z tych przeklętych sztuczek Czarnoksiężnika z Angmaru. Jako żyję, a swoje lata już mam to nie pamiętam, żeby aż tak sypało. A musicie wiedzieć, że tam gdzie się urodziłem zimy były srogie. Oj, srogie!

Złorzecząc, marudząc i przeklinając w końcu wydostał się ze śnieżnej zaspy, która przykryła wóz i całą kotlinkę. Gdy usłyszał dźwięk rogu dochodzący z oddali, zaczął nasłuchiwać, ale odgłos nie powtórzył się.
- Słyszeliście? – zapytał krasnolud kompanów. – Chyba dochodzi od strony, w którą nieopatrznie wybrali się nasi towarzysze. Cóż to w ogóle za pomysł, żeby w taką pogodę łazić po lesie? Takie coś mógł wymyślić tylko elf albo ten podrostek co miast w spódnicy w spodniach łazi. Przecie zbój ani chybi już martwy leży, tak go moim żelazem poharatałem...

Jednak, mimo iż Bali przechwalał się i mędrkował, wcale tak pewny nie był. Udało mu się wygrzebać ze śniegu i ruszył na swoich krótkich nogach w kierunku dźwięku rogu. Przeprawa była ciężka, co rusz zapadał się aż po brodę i grzązł w świeżym, sypkim śniegu.
- No dalej! Naprzód, hej! Ho! – dodawał sobie animuszu gromko pohukując.
 
xeper jest offline