Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2013, 11:51   #18
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cholerny nekromanta...
Kyllan aż się wzruszył obietnicą powtórnego spotkania, ale w tym momencie miał inne sprawy na głowie niż umawianie się na randkę. Cztery szkielety w garści były ważniejsze, niż jeden nekromanta na koniu...
Strzelił bez wahania.
Bełt trafił w klatkę piersiową truposza, pozbawiając go kilku żeber i na moment spowalniając. Akurat na tyle, by Kyllan zdołał ponownie naładować kuszę.
Kolejny bełt utkwił w samym środku czoła, rozwalając kość na kawałki i posyłając szkielet na ziemię.
Zorgen był nieco mniej skuteczny, ale i tak cios jego topora pozbawił szkielet jednej ręki i odrobiny równowagi.
Szkielety nie pozostawały dłużne. A raczej - próbowały się zrewanżować, jednak cios jednorękiego szkieleta nie wyrządził krasnoludowi żadnej krzywdy. Drugi cios Zorgen obronił tarczą, a zgrany unik w wykonaniu Kyllana ochronił go przed trafieniem.
- W łeb go! - wrzasnął krasnolud, zgrabnym ciosem topora pokazując, jak to się robi.
Szkielet zwalił się na ziemię bez głowy i bez ducha.
Kullan odrzucił kuszę i chwycił za łańcuch. Miał jednak mniej szczęścia niż Zorgen, bowiem jego uderzenie nie wyrządziło truposzowi żadnej szkody. Stale było dwóch na dwóch.
- Postaraj się lepiej! - poradził krasnolud, łamiąc swemu przeciwnikowi parę żeber. I w ostatniej chwili się cofnął, by uniknąć uderzenia zardzewiałym mieczem. Taka rana groziła paskudną śmiercią od zakażenia.
Kyllan odbił cios buzdyganu puklerzem. Aż go ręka zabolała, ale - na szczęście - żadnej szkody nie odniósł.
Zorgen ponownie zaatakował. Tym razem jednak szkielet uniknął ciosu.
- Walcz, a nie uciekaj, ty tchórzu! - wrzasnął wściekły krasnolud.
Kyllan ponownie zaatakował. Łańcuch wgryzł się w kości, łamiąc kilka z nich, jednak kościotrup nie zrozumiał, że powinien już zginąć. Na szczęście nie miał dość sił, by skutecznie odpłacić się pięknym za nadobne. Przeciwnik Zorgena zrewanżował się uderzeniem, które krasnolud odbił tarczą.
Wymiana ciosów nie trwała się długo. Osłabione szkielety nie były w stanie ani zadawać groźnych ciosów, ani się bronić.
Zorgan złamał swemu przeciwnikowi kręgosłup, co skutecznie zakończyło walkę, zaś nader szczęśliwe i bardzo mocne uderzenie Kyllana zamieniło ostatni szkielet w kilkadziesiąt rozsypanych kości.

- Tamtego już nie dogonimy - powiedział Kyllan, patrząc w stronę, gdzie zniknął nekromanta.
Prawdę mówiąc nie miał ani sił, ani ochoty na walkę z o wiele silniejszym przeciwnikiem.
 
Kerm jest offline