I ,,miłość nieszczęsnej czwórni" czy jakoś tak, o ile dobrze pamiętam. Polegało to na tym, że było tylko czterech zakochanych i brakowało jednej osoby do owego powołania nowego życia.
I tu mi się nasuwają pytania pośrednio związane z tematem: jeśli są więcej niż dwie płcie i wszystkie są tu niezbędne, to co zrobimy z takimi niekompletnymi związkami? Nieszczęśliwa miłość? Jaki jest stosunek społeczeństwa do nich? Co zrobić z instytucją małżeństwa, cywilnego czy związanego z jakąś religią? Jeśli ktoś się bawi w bardziej skomplikowane układy i robi więcej niż dwie płcie (niezależnie jak je nazwie) czy po prostu jedną, musi się zmierzyć z wieloma skomplikowanymi kwestiami natury społecznej i biologicznej...
__________________ Mole książkowe są zagrożone. Chrońmy ich naturalne ostoje! (biblioteki!)
Wkurzyłam kogoś? Coś pomyliłam? Sorry, ale biblioholik na odwyku to jeden wielki kłębek nerwów. Wybaczcie. |