Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2013, 17:52   #11
Vesper
 
Vesper's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputację
Wszyscy


Michał powoli zaciągnął się dymem.Smak nie należał do najlepszych.Jednak czego się spodziewać jeśli zmieszał tytoń z zwykłą trawą. Cóż...... przynajmniej zapasy nie kurczyły się zbyt szybko.Chyba uzależniony był tylko od samego zaciągania się.Nie ważne co palił i jaki to miało smak ale gdy tylko lekko drażniący gaz znalazł się w jego płucach odczuwał ulgę. Muszę przerzucić się na samą trawę, taniej wyjdzie Pomyślał.Ognisko za jego plecami nie dawało zbyt dużo światła ale zawsze coś.Teraz tylko przeczekać noc.Noce zawsze były najgorsze.Każdy szelest pobudzał wyobraźnie. Mieli wprawdzie mały agregat diesla jednak nie korzystali z niego zbyt często.Szczerze zasilał tylko ten pieprzony bar.Czego się nie robi dla sławy najlepszego monopolowego w okolicy. Z resztą nie jego sprawa.Siedzi tu na warcie i dostaje za to michę,czyli wszystko jest dobrze.Miał w tej chwili pod rozkazami 3 ludzi.Z nim samym to 4.Tylko 4 Ludzi przy bramie.Jeden z nich patrolował Osadę.O świcie miała ich zmienić kolejna piątka ludzi i tak w kółko.Wtem w świetle ogniska pojawiła się pierwsza osoba już miał podnieść swoją starą kniejówkę gdy poznał przybysza.A raczej Panią przybysz.Anastazja Witt.Kobieta herszt, bandy Wittos jak nazwali się od nazwiska ,,przewodniczącej''Nie mieli w okolicy najlepszej sławy.Ogólnie sporo grzechów uzbierało się na ich koncie.Jednak w Patce nigdy nie narobili ,,większego'' dymu .Może raz poszło o tego ich pedała Tysia.Na szczęście skończyło się tylko na bijatyce.Gdyby Sięgnęli po broń było by nieciekawie.Dowódca warty znał powód ich przybycia.Wystarczyło tylko spojrzeć na to co miała przymocowane do paska.Jedno trzeba przyznać, jeśli trzeba kogoś dopaść to ,,Wittosi''nadają się do tego idealnie.Skinął tylko głową aby jego ludzie otworzyli bramę.Normalnym podróżnym na czas pobytu kazał by złożyć broń do depozytu,ale nie im.Nie posłuchali by i tak.Ten z jego ludzi który siedział na KM-ie zapalił latarkę.Tak niby dla ułatwienia im przejścia.Jednak samo źródło światło było przymocowane(co prawda prowizorycznie taśmą klejącą)Do lufy karabinu.W ten sposób zawsze celował w ich kierunku.Tak na wszelki wypadek.Właśnie miał zamykać bramę gdzy ciemność nocy przyniosła terkot drewnianych kół
Ki czort ?
W tej chwili przed bramę zajechał drewniany powóz woźnica krzyknął tylko coś o jakiś rannym.Michał spokojnie podszedł do wozu ale to co zobaczył z tyłu od razu wytrąciło go z równowagi.Nie cierpiał widoku Krwi,a naokoło tej dziewczyny która leżała na powozie było jej całkiem sporo.
Wjeżdżaj powiedział tylko do woźnicy Tomek biegnij po tego pierdolonego medyka mamy tu rannego. Ręce dowódcy bramy zaczęły się trząść Muszę zapalić kolejnego pomyślał.W tej chwili do bramy podeszła kolejna osoba.Mężczyzna ubrany był jak typowy wojskowy.Mundur widać swoje przeszedł ale ciągle był w dobrym stanie.Charakterystyczne były blizny na policzkach przybysza. Od niego powinien już zażądać oddania broni do depozytu ,ale w tej chwili nie miał do tego głowy.
Wchodź powiedział tylko drżącym głosem strażnik wioski.

Lucjusz
Wkroczyłeś pewnie do wioski.Niby nic zwyczajnego.Osada jak osada tylko trochę tu ciemno.W tej chwili zwrócił się do ciebie strażnik patrolujący wioskę.Widać nie podobało mu się że zatrzymałeś swój karabin, jednak nic nie powiedział.Jeśli chcesz przenocować to w barze mamy kilka wolnych łóżek.
Dzięki odpowiedziałeś i ruszyłeś w stronę wskazanego budynku.

Anastazja Witt
Pomimo późnej pory ruszyłaś prosto do Rady.Twoi ludzi natomiast udali się do baru przenocować zawsze istniało ryzyko że się spiją się jak świnie.Wątpiłaś jednak w to.Wyraźnie zaznaczyłaś że mają nie pić.
Rada przyjęła się chłodno.Możliwe że było to spowodowane przybyciem w dość późnej porze lub po prostu nie lubili twojej osoby.Mało cię to obchodziło ważne że dostałaś swoją nagrodę dziesięć złotników.Nie było to dużo ale mało też nie.Miałaś też zajrzeć do punktu handlowego ale ten był już zamknięty.Klnąc na czym świat stoi poszłaś dołączyć do swoich ludzi.

Arkadiusz Sawicki.
Wjechałeś na środek osady i zeskoczyłeś z wozu.Z dziewczyną było coraz gorzej.Było ci jej żal.Broniłeś się tylko ale jednak to ty strzelałeś.W tej chwili nadbiegł Tamten strażnik wraz z medykiem.Jemu wystarczył tylko jeden rzut oka Trzeba operować.... zostań będziesz mi potrzebny ktoś do pomocyTu zwrócił się do ciebie.Weź ją ze sobą i chodź za mną

Piotr Lenard
Uśmiech Seweryna zrobił się jeszcze bardziej paskudny.Ryzykujesz tym samym co za każdym przy wyjściu poza mury miejskie czyli śmiercią, jednak ty jako medyk powinieneś być do niej przyzwyczajonyyyy. Ostatnią głoskę jakby specjalne przeciągnął.Nagroda natomiast będzie pokaźna.O ile tobie się nie przyda to bez problemu ją sprzedasz, mam na myśli broń dużo broni.Odnośnie twojego karabinu mam swoje dojścia, tyle powinno ci wystarczyć
W tej chwili do baru wpadł jeden ze strażników wioski.
-Mamy rannego potrzebna, pomoc szybko!
Wstałeś i pobiegłeś za strażnikiem bez pożegnania z rozmówcą.Na miejscu wystarczył tylko jeden rzut oka na dziewczynę.Trzeba operować.... zostań będziesz mi potrzebny ktoś do pomocyZwróciłeś się do człowieka najbliżej ciebie ,chyba woźnicy.Weź ją ze sobą i chodź za mną. Po czym ruszyłeś w stronę baru.Była już noc a tylko tam miałeś wystarczająco silne światło.
 
Vesper jest offline