Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2013, 09:38   #88
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Niestety Ketil się nie pomylił. Eldred jako dowódca był do niczego. Na domiar złego grupa była dość liczna. Zbyt liczna zdaniem krasnoluda, jak na jednego wiedźmiarza. Nijak nie dałoby się z taką grupą podejść niepostrzeżenie. A bez efektu zaskoczenia wiedźmiarz mógł im po prostu zwiać na bagna i tyle będą go widzieli.

Grupa jakiś siedemnastu osób żmudnie przedzierała się przez cały dzień przez bagna. Hurgan miął ochotę ponarzekać, ale gdy usłyszał kwękanie ludzi zmilczał. Nie chciał z jednej strony obniżać morale, a z drugiej zniżać się do poziomu narzekaczy. W końcu był krasnoludzkim najemnikiem, a nie jakimś kmiotkiem z Pcimia Dolnego. Dlatego pomimo niezadowolenia trzymał fason.

Dzień chylił się ku końcowi, a słońce posyłało nad bagniska coraz bardziej czerwone promienie, gdy nagle stanęli przed nowym zagrożeniem. Pędziła w ich stronę chmara owada z jednej, a kilka wielgaśnych pająków z drugiej.

Zapanował chaos, nad którym Eldred nie potrafił zapanować.
Ketil rzucił okiem na okolicę starając się ocenić sytuację. Nie było co zostawiać biegu wydarzeń w rękach niedoświadczonego barona. Przeciwnik nie wydawał się groźny, ale mógł im narobić wiele szkód. Więcej niż to było warte, a przecież nie wiedzieli z czym jeszcze mogą mieć do czynienia. To starcie mogło być niezła rozgrzewką dla zahartowani grupy. Musiał się jednak znaleźć przywódca.

Ketil wziął się pod boki i swym basem zakrzyknął, by przebić się przez harmider spanikowanych ludzi:
- Spokój kurwać, albo Wam łby porozwalam! Słuchać psie syny! Saskia, Pan Baron i łowcy do środka! Saskia i łowcy rozpalać pochodnie! Już!
Zaczerpnął tchu by wrzeszczeć dalej.
- Milicja i moi kompani na zewnątrz brać się za ostre! Ci z pochodniami odpędzać owady! Ci na zewnątrz z bronią ciąć pająki! W kupie się kurwać trzymać i nie rozłazić sukinsyny! Jasne?! To ma być obrona okrężna! Do roboty!
Wydał polecenie chwytając za stylisko topora. Starczyło mu jeszcze czasu by rzucić do Eldreda:
- Zechce Pan stać nieruchomo. Będziemy się skupiać wokół Pana. To bardzo ważne. – powiedział uprzejmym tonem nie chcąc zrażać do siebie arystokraty.

Wielkie pająki były tuż, tuż. Owady też.

------------------------------

2 x 1k100 = 28 i 37
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 14-01-2013 o 09:42.
Tom Atos jest offline