Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2013, 20:42   #127
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- To na nic – mruknął w końcu Bali. Przez długie, mroźne chwile starał się cokolwiek wyciągnąć z pojmanych jeńców. Nie zniżył się do tego, żeby ich torturować, ale podejrzewał, że i tak ostrzejsze środki by nic nie dały. Zostawił obu pojmanych i przybliżył się do ogniska, aby się ogrzać. Parokrotnie chuchnął w dłonie i zaklaskał. – Nic z nich nie będzie. Nic się nie dowiedziałem...

Ale po chwili nowa nadzieja wstąpiła w mężne serce khazada. Okazało się, że inni ludzie Dongoratha zdecydowali się poddać. Oto co zdziałałem, pomyślał Bali. To właśnie dzięki temu, że zraniłem tego łotra, ci ludzie poddają się. Dostrzegli, że nie mają ze mną żadnych szans. Chwycił topór w przemarznięte dłonie i wystąpił naprzód, gotowy walczyć, gdyby okazało się, że to pułapka.

- Na kolana, chmyzy! – ryknął na nich, gdy wyznali swoją chęć poddania się. Teraz, gdy klęczeli w śniegu nawet górował nad nimi. Zaledwie o głowę, ale dawało mu to psychologiczną przewagę. – Dostrzegliście swoje błędy, więc ja Bali syn Naina, daruję wam życie. Do końca swoich marnych dni będziecie mi z pewnością za to wdzięczni...

Bali miał zamiar kontynuować swoją tyradę, ale głos rogu przerwał mu gwałtownie. Odwrócił się i przez chwilę słuchał. Znów odgłos dochodził od strony, w którą udała się dziewczyna i elf. Zaklął pod nosem. Sprawa jeńców i ich przesłuchania musiała poczekać.

- Seoth, druhu! – zwrócił się do Eothy. Trochę się bał tego co chciał zrobić, ale nie miał wyjścia. Koń nie smok, może go nie zabije. Ale jak spadnie to się z pewnością potłucze. Splunął na ziemię. – Z pewnością Twój dzielny rumak poniesie nas bystro przez te zaspy. Wciągnij mnie na siodło i jedziemy ratować tamtych dwoje!

- Wrona! – zwrócił się do kaprala. – Pilnuj ich. Możesz ich też wypytać co nieco...
 
xeper jest offline