Spojrzał na niskiego Castora i wyszczerzył japę. Przewyższał go o półtorej głowy. -Draxów się zachciało. O to dobrze. Straż się tu nie zapuszcza , bo po chuj więc jesteś powiedzmy jasny dla mnie. Czterdzieści kredytów za sztukę. Zajrzał pod synto-skórzaną kurtkę , wyjmując małą torebeczkę . Były w niej czerwone oraz zielone żelowe pigułki. -Niektórzy przegryzają lub zalewają gorącą wodą. Ja po prostu łykam po pięć. Tolerka co nie. |