Castor bez słowa sięgnął do pudełka z folią czekową, i skrótem na handpadzie wypełnił jeden egzemplarz kwotą stu dwudziestu kredytów. Machnął nią przed oczami dilera, ale nie wręczył mu jej jeszcze. - Wiesz, naszła mnie obawa. Przypomniałem sobie. Słyszałem o takiej jednej lasce przyłapanej za draxy, a potem jej ciało zostało spalone. Nie chciałbym skończyć jak ona. Chyba nawet sławna była, na "W"... jakoś tak?
__________________ Something is coming... |