Spojrzał badawczo choć , gdy osoba była w takim stanie intoksykacji ciężko było określić czyjeś spojrzenie. Pomyślał , chowając przy okazji woreczek z towarem i powiedział w końcu. -Lain tak? Dziewczyna Dana Kruka... Spalona. Cholerne świry latają po ulicach co panie wszendalski? Pojebane miasto. Nie to co stolica. Tam same korpy.
Ostatnio edytowane przez Pinn : 16-01-2013 o 11:50.
|