Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2013, 19:23   #6
Gerappa92
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
Kiedy Andre wrócił z porannego joggingu do mieszkania, jego siostra Dany dopiero co wstała. Wziął szybki prysznic i przygotował śniadanie dla ich obojga. Zjedli je w milczeniu. Zawsze tak było przed misją. Andre zjadł pierwszy. Wstał, pocałował siostrę w czoło i rzucił krótko: "wrócę". Ona tylko spuściła smutno głowę. Zarzucił na siebie skórzaną kurtkę i założył słuchawki na uszy po czym wyszedł z mieszkania bez słowa.

Świat to pieprzona dżungla. Czy te mutanty są złe? Nie ma czegoś takiego jak walka dobra ze złem. Jest tylko walka o przetrwanie. One tylko kierują się swoim instynktem. W ich przypadku to instynkt zabijania. My też go mamy. Koniec końców kiedyś przekonamy się u kogo był on silniejszy. Arty wydawał się być królem tej dżungli. Jednak padł. Jak każdy w tych czasach, zbyt wcześnie. Jednak umarł jak prawdziwy władca tej chorej dziczy. A każdego władcę trzeba pomścić. Kolejny powód do zabijania. W końcu jeśli oni ich nie wybiją to mutanty dorwą ich i ich rodziny. To takie oczywiste jednak nie mógł pozbyć się myśli...

Brygada musi mieć dowódce. Zgłosił się Drugs. Szalony. Jak on to sobie wyobraża? Jak będzie wydawał rozkazy kiedy jeden z nas będzie ranny. Niestety nie zgłosił się nikt inny. Jednak Andre nie widział innego wyjścia niż zrobić dowódcą jednego z nich. On sam nigdy by nie nadawał się na dowódcę. Doskonale wykonywał zadania ale nie potrafił ich wydawać. To trudne zadanie dlatego współczuł Drugsowi. Postara się nie robić mu kłopotów.

Zebranie skończyło się szybko. Zadanie wydawało się dosyć proste, tak więc nie było pytań. Na pogawędki też raczej nikt nie miał ochoty. Kiedy Andre wrócił do domu, siostry już nie było. Wiedział że to dla niej ciężkie. Jednak chciałby żeby tu była. Zapalił kadzidło i usiadł po turecku w swoim pokoju. Musiał się wyciszyć. Zbyt dużo myśli kłębiło się w jego głowie. Medytacja oczyszczała jego umysł ze zbędnych śmieci. Tam w dole liczy się instynkt, instynkt przetrwania.

Po słowach dowódcy skinął głową w jego stronę. Wypuścił świetlistą kulę w stronę wejścia. Bez dłuższego namysłu poderwał się i ruszył za nim do środka.
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein
Gerappa92 jest offline