Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2013, 19:29   #18
Rahaela
 
Rahaela's Avatar
 
Reputacja: 1 Rahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputacjęRahaela ma wspaniałą reputację
Sierżant Sylvana spojrzała na was kątem oka.
- Co się gapicie, jakbyście nigdy nie widzieli statku transportowego klasy zwiadowczej? Ruszać się żwawo na pokład, jazda, jazda, jazda... - Wystrzeliła tonem niecierpiącym sprzeciwu.
Zgodnie z rozkazem wydanym przez przełożoną ruszyliście zadki do opuszczonej klapy transportowca. Środek wcale nie prezentował się lepiej od zewnętrznej powłoki. Siedzenia po bokach ładowni były porozpruwane, wokół walała się rozpruta gąbka i stare plamy krwi. Za wami weszła pani sierżant i złapała się zwisającej uprzęży pośrodku.
- Ruszaj pilocie. - Z przedniego siedzenia wysunął się pilot unosząc kciuk do góry, siedzący przy nim nawigator uruchomił radio. Siedzący plecami do kabiny pilotów dwaj żołnierze zapieli pasy.
Klapa od ładowni powoli zamknęła się. Statek wydał z siebie odgłos pomruku, a następnie ospale odpalił wylatując z hangaru i wznosząc się ku gwiazdom.

- Lecimy na planetę Jurra, Zielonoszarzy przedostali się na nią pod osłoną deszczu meteorytów. Tamtejsze wojska nie stanowią dla nich wystarczającego oporu, dlatego założyliśmy tam dwie placówki. Willo i Oltoj, Wczoraj straciliśmy kontakt z drugą placówką, a nasze siły z Willo nie były w stanie dotrzeć na miejsce. Dlatego Centrala wysyła nas z misją zwiadowczą. Mamy wylądować, zebrać informację i wrócić do domu na kolacje. Nic trudnego dla Świeżaków!
Z przodu wychylił się nawigator.
-Pani sierżant wezwanie pomocy z placówki Willo, są pod ciężki ostrzałem, wzywają wszystkich w zasięgu!
Pilot wychylił się z siedzenia.
- Nasze rozkazy to dolecieć na Oltoj, powinniśmy zignorować wezwanie.
Sylvana odwróciła się w stronę pilota.
- Będę pamiętała, gdy usłyszę Twoje wezwanie na pomoc Jacobs!
Pilot z grymasem na twarzy odpalił.
- Centrali nie spodoba się ta samowolka.
Sierżant uniosła prawą brew.
-Pieprzyć Ciebie i Centralę, lecimy Willo z odsieczą!
Pilot schował się na swoje siedzenie i ledwo słyszalnie wymamrotał:
- Kiedy tylko zechcesz laleczko.

Jurra z okien pojazdu wyglądała jak jeden wielki las. Las który właśnie w wielu punktach płonął i dymił, a pilot zmierzał właśnie w jedno z tych miejsc.
Z okien pojazdu było widać falę zielonych potworów ostrzeliwujących placówkę. Wojska z placówki odwdzięczały się równie zażartym ogniem.
Naglę pilot wrzasnął:
-Trzymajcie się! Nadciągają Koptery!
Na niebie wznosiły się pojazdy Zielonoszarych będące połączeniem ciężarówki i helikoptera zmontowanych na siłę. Z ich strony śmignęła salwa pocisków.
Pilot wywinął pojazdem i wydał polecenie do dwóch żołnierzy za jego plecami.
- Otworzyć włazy ogniowe! Strzelać bez rozkazu!
Fotele żołnierzy odwróciły się ku otwierającym się bocznym włazom. Spod spodu machiny wysunęły się działka typu vulcan. Wojskowi złapali i zacisnęli spust. Ciężkie serię wirowały w powietrzu świszcząc i dosięgnęły pierwszy Kopter dziurawiąc go. Wrogim pojazdem mocno szarpnęło, a następnie wybuchł falą ognia i dymu rozrywając płaty metalu i wyrzucając rozszarpane oraz płonące ciała wroga.

Nagle z eksplozji wyłonił się mniejszy i szybszy pojazd wroga. Gdybyście mieli czas na lepszą obserwacje zobaczylibyście, że to nie pojazd, ale kilka związanych ze sobą rakiet z małymi zielonymi jeźdźcami. Vulcan z prawej strony zawył wypluwając serię pocisków z siebie, a w ślad za nim zawył jego właściciel. Właściwie to jego urwana głowa, która wylądowała w rękach Sandro. Do waszego pojazdu wdarły się małe zielone gobliny z nożami, kosami i ostrymi kawałkami blachy na ramionach.
- Zarrrrrrnąć!!! Łagha!!
Szkarady rzuciły się ku pilotom, a druga grupka w waszym kierunku sprowadzając was do walki wręcz.
 

Ostatnio edytowane przez Rahaela : 15-01-2013 o 19:53.
Rahaela jest offline