Charlotte na początku chciała już uderzyć go w twarz, zacząć krzyczeć o pomoc, że jest molestowana, bądź coś pod ten deseń. Piękne, niebiańskie oczy elfa uniemożliwiły jej to. Serce zaczęło jej mocno walić i przypomniała sobie, że właściwie urodziła się w szlacheckiej rodzinie, więc choć trochę mogła chociaż taką być. - Umm...jaa... - zająkała się gdy przesunęła ręke z pięknej klatki piersiowej urodziwego mężczyzny trochę w dół. - Przepraszam, że Ci przeszkodziłam. - Charlotte zarumieniła się delikatnie jak kwitnący kwiat wiśni. Jej suknia dziś, koloru czerwonego wina, oddawa całą jej kobiecość i piękno. Oczy nagle zalśniły mocniejszym szmaragdem. - Czemu twa lutnia zwie się Elwirą? Czy to imię Twej ukochanej? - spytała chcąc wiedzieć na czym stoi...a raczej siedzi.
Nagle poczuła jak ręka elfa delikatnie gładzi ją po jej talii. - Ah...i wybacz, że tak na Ciebie runęłam jak Anioł z nieba. - uśmiechnęła się łagodnie patrząc mu w oczy. Te piękne oczy, które tak ją urzekły zauroczły.
__________________ Discord podany w profilu |