Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2013, 21:52   #10
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
-------------------------------------------------------------------------------



Ogólnie


Idąc wzdłuż torów tunelem od byłego dworca metra, wchodziliście w coraz większą ciemność. Lampy odległości-owe przy dworcu szły nad wami aż do pierwszego zakrętu. Potem tylko mrok. I wasze światła pozycyjne. Dowódca standardowo powinien kazać wam nie włączać reflektorów aż do momentu dojścia do jakiegokolwiek rozwidlenia. Po co jeszcze światłem zdradzać pozycję. Nie chodziło tu raczej o zwierzęta one już dawno was wyczuły. Lecz człowiecze mutanty to co innego. A wiec szliście coraz dalej byliście już za wielkim łukowatym odcinkiem. Głuchy dźwięk zagłuszał ciszę co trzy lub cztery kroki. To podstawa stopy mecha uderzała o szyny byłego metra. Jeżeli można nazwać ciszą odgłosy, przełączania siłowników, syczenie i wstrzykiwanie powietrza i wypuszczanie go. W kabinie było to trochę wytłumione. Inaczej --- jak, słuchać przyrządów i radaru.


Kurt Romminson "Drwal" /André de Gaulle "Napoleon" / Maksim Torn „Vess”



Drwal -Coś ci mignęło przed oczami. A raczej maszyną. Widziałeś jakiś cień. Wyglądał to jak mech AAS1. I to zielono-czarny.

-Co do jasnej… ?! –zakląłeś do radia.

Ktoś ci się zapytał - co tam Drwal? -.

Odpowiedziałeś że nic, ok. Ale po chwili znów ci się wydawało że coś widzisz na radarze. Znikło nim zdążyłeś się dobrze przypatrzeć. To wcale nie było zabawne a ty nigdy takich rzeczy nie miałeś. Jakieś zwidy czy inne omamy. Potem było już wszystko dobrze, jak by nic się nie stało. Maszerowałeś z resztą oddziału. Po paru krokach jeden z was coś zaczął nawijać przez radio. To Napoleon zauważył kilka punktów biegnących przed wami. Jak by uciekały. (Drwal) >I tobie się to pojawiło po chwili. Zapierdzielało wzdłuż szyn tak jak wy troszkę szybciej ale, nie na tyle byście nie zauważyli tego wychodząc za zakrętu. Było to coś nie wielkiego góra 60 cm wzrostu. Jakieś od 14 do 17 sztuk. Strasznie musiało być to zmieszane bo na radarze przelatywało między sobą dość chaotycznie. Zaraz po tym próbowałeś to dojrzeć ale w kompletnej ciemności nic nie było widać. Za to znów zauważyłeś coś co mijałeś jak by mech stał w bocznej wyrwie. Gwałtownie się zatrzymałeś by sprawdzić co za czort. Niestety Vess nie zdążył wyhamować mechem i wpadł na twojego klnąc przy tym. Leżeliście obaj. Vess podniósł się by odblokować ci wstanie.

Ale ty leżałeś jak wryty.

-Drwal co ci pogięło cię?- zapytał Vess.

Ty po chwili do niego – tam w wyrwie tunelu Arty!-

-Gdzie?- Vess

-tam? -pokazując paluchem mecha Drwal

Vess włączył reflektor szperacz i podświetlił wyrwę. Co prawda było tam jakieś przejście ale po za tym nic nie było.

-Drwal weź się w garść on nie żyje przecież. Rusz dupę i gonimy chłopaków! Wszystko masz sprawne?- Vess

Drwal -odpowiedziałeś pewnym głosem że tak, ale z wrażenia nie miałeś czasu sprawdzić. Wstałeś podniosłeś broń i zacząłeś gonić resztę grupy z Vess-em

Reszta

To były małe szczury. Jeżeli tak można było nazwać szczura wysokiego na 60 cm. Udało się wam upolować kilka miotaczem. Zobaczyliście po chwili że dwóch waszych dopiero dobiega do was. Nie obyło się bez pytań -co tak wolno? Co się stało?-

Byliście blisko pierwszego rozgałęzienia. Mieliście iść prawym odnóżem. Potem prosto do celu jakieś 10km. A potem już cel stara stacja południowa.

----------------------------------------------------------------------------
 
Nasty jest offline