Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-01-2013, 22:55   #31
daamian87
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Krasnolud tylko czekał, aż będzie mógł włączyć się do akcji. Potraktowanie go piorunami było wysoko nieroztropne ze strony nieumarłego maga. W prawdzie brodacz poczuł na sobie skutki rzuconego czaru a jego broda straciła dość dużo ze swojego uroku, jednak było to zdecydowanie za mało, aby powalić krzepkiego krasnoluda.

Ten rzucił się na swojego przeciwnika dzięki czarom barda i wiedzy bądź zdolnościom Samiry. Urgosh przeciął powietrze, trafiając wampira prosto w klatkę piersiową. Cios był na tyle potężny i celny, że zachwiał nieumarłym dość poważnie. Na tym działania krasnoluda nie poprzestały. Zamachnął się ponownie, chcąc skończyć walkę zanim jego przeciwnik wróci do żywych, jakkolwiek idiotycznie by to nie brzmiało. Krasnolud wiedział, że mag i to nieumarły nie będzie łatwym przeciwnikiem, i że w zanadrzu z pewnością będzie miał czar, który pozbawi życia kogoś z grupy.
Drugi atak rudobrodego również nie chybił celu. Ostrze trafiło ponownie w klatkę piersiową wampira, tym razem przechodząc przez całe jego ciało. Ciało rozpadło się na dwa kawałki, które upadły na ziemię. Bodvar, dysząc ciężko, otarł z twarzy krew i pot, które utworzyły makabryczny wzór. Urgosh trzymał jednak nadal w gotowości, na wypadek gdyby jakiemuś truposzowi przyszło do głowy atakowanie go.
-Sprawdźcie czy nic tu nie lata jeszcze do ubicia.- rzucił po chwili do swoich towarzyszy. Sam nie znał się na wyszukiwaniu niewidzialnych czy ukrytych przeciwników.
Kucnął obok ciała, opierając się na swoim orężu. Przyglądał się krypcie. Kiedy złapał oddech, przeszukał dokładnie ciało maga, by następnie sprawdzić kryptę. Przede wszystkim szukał ukrytych wampirów czy innego ścierwa, które ukrywało się przed jego toporem. Ponadto sprawdzał, czy w pomieszczeniu są jakieś wartościowe przedmioty.

Kiedy skończył, skierował się do Mirry. W czasie walki zauważył strzały, które nie dosięgnęły celu.
-Nie martw się dziewczyno, wiem że jesteś dobrym strzelcem. Następnym razem celuj dłużej i na pewno trafisz. - starał się wesprzeć łuczniczkę, aby ta nie straciła w siebie wiary. Tam, gdzie prawdopodobnie się kierowali, musieli ufać sobie nawzajem.
Następnie brodacz skierował się do Samiry i Bodwyna.
-Świetna robota, bez was nie pokonalibyśmy tego skurwiela.- pochwalił kobietę i barda, tego drugiego klepiąc jednocześnie po plecach. Przyglądał się przez chwilę leżącemu drowowi.
-Nie kusiło was, żeby go zabić? Tak czy inaczej czeka go śmierć. Jak znam życie i te pierdolone mroczne elfy... splunął siarczyście na ziemię obok nieprzytomnego maga - To albo będzie nas chciał wydać i zginie z naszej ręki, albo upolują go jego popierdoleni współbracia. Po cholerę ma się chłop męczyć?- mówiąc to podniósł urgosh. Wystarczyło, że zluzuje napięte mięśnie, a ostrze przecięłoby krtań elfa.

Atak nr 1 - wynik 36
Obrażenia z 1 ataku - wynik 48
Atak nr 2 - wynik 32
Obrażenia z 2 ataku - wynik 43
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski

Ostatnio edytowane przez daamian87 : 16-01-2013 o 23:09. Powód: Dodanie wyników rzutów
daamian87 jest offline