Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Rekrutacje do sesji RPG > Archiwum rekrutacji
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone.


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-01-2013, 22:55   #31
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Krasnolud tylko czekał, aż będzie mógł włączyć się do akcji. Potraktowanie go piorunami było wysoko nieroztropne ze strony nieumarłego maga. W prawdzie brodacz poczuł na sobie skutki rzuconego czaru a jego broda straciła dość dużo ze swojego uroku, jednak było to zdecydowanie za mało, aby powalić krzepkiego krasnoluda.

Ten rzucił się na swojego przeciwnika dzięki czarom barda i wiedzy bądź zdolnościom Samiry. Urgosh przeciął powietrze, trafiając wampira prosto w klatkę piersiową. Cios był na tyle potężny i celny, że zachwiał nieumarłym dość poważnie. Na tym działania krasnoluda nie poprzestały. Zamachnął się ponownie, chcąc skończyć walkę zanim jego przeciwnik wróci do żywych, jakkolwiek idiotycznie by to nie brzmiało. Krasnolud wiedział, że mag i to nieumarły nie będzie łatwym przeciwnikiem, i że w zanadrzu z pewnością będzie miał czar, który pozbawi życia kogoś z grupy.
Drugi atak rudobrodego również nie chybił celu. Ostrze trafiło ponownie w klatkę piersiową wampira, tym razem przechodząc przez całe jego ciało. Ciało rozpadło się na dwa kawałki, które upadły na ziemię. Bodvar, dysząc ciężko, otarł z twarzy krew i pot, które utworzyły makabryczny wzór. Urgosh trzymał jednak nadal w gotowości, na wypadek gdyby jakiemuś truposzowi przyszło do głowy atakowanie go.
-Sprawdźcie czy nic tu nie lata jeszcze do ubicia.- rzucił po chwili do swoich towarzyszy. Sam nie znał się na wyszukiwaniu niewidzialnych czy ukrytych przeciwników.
Kucnął obok ciała, opierając się na swoim orężu. Przyglądał się krypcie. Kiedy złapał oddech, przeszukał dokładnie ciało maga, by następnie sprawdzić kryptę. Przede wszystkim szukał ukrytych wampirów czy innego ścierwa, które ukrywało się przed jego toporem. Ponadto sprawdzał, czy w pomieszczeniu są jakieś wartościowe przedmioty.

Kiedy skończył, skierował się do Mirry. W czasie walki zauważył strzały, które nie dosięgnęły celu.
-Nie martw się dziewczyno, wiem że jesteś dobrym strzelcem. Następnym razem celuj dłużej i na pewno trafisz. - starał się wesprzeć łuczniczkę, aby ta nie straciła w siebie wiary. Tam, gdzie prawdopodobnie się kierowali, musieli ufać sobie nawzajem.
Następnie brodacz skierował się do Samiry i Bodwyna.
-Świetna robota, bez was nie pokonalibyśmy tego skurwiela.- pochwalił kobietę i barda, tego drugiego klepiąc jednocześnie po plecach. Przyglądał się przez chwilę leżącemu drowowi.
-Nie kusiło was, żeby go zabić? Tak czy inaczej czeka go śmierć. Jak znam życie i te pierdolone mroczne elfy... splunął siarczyście na ziemię obok nieprzytomnego maga - To albo będzie nas chciał wydać i zginie z naszej ręki, albo upolują go jego popierdoleni współbracia. Po cholerę ma się chłop męczyć?- mówiąc to podniósł urgosh. Wystarczyło, że zluzuje napięte mięśnie, a ostrze przecięłoby krtań elfa.

Atak nr 1 - wynik 36
Obrażenia z 1 ataku - wynik 48
Atak nr 2 - wynik 32
Obrażenia z 2 ataku - wynik 43
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski

Ostatnio edytowane przez daamian87 : 16-01-2013 o 23:09. Powód: Dodanie wyników rzutów
daamian87 jest offline  
Stary 17-01-2013, 12:23   #32
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Bard ujawniając dotąd niewidzialnego wampira znacznie ułatwił sprawę drużynie. Pierwszy atak wyprowadziła Mirra, jednak ta zbyt łatwo dała się ponieść emocjom i chybiła. Bodvar natomiast pokazał kolejny raz, że jest wojownikiem nie od parady.

Słysząc słowa uznania skinął głową do krasnoluda.
- Przypomniały mi się dawne czasy - odrzekł do kompana z lekkim uśmiechem na twarzy. Kolejna wypowiedź wojownika sprawiła, że owy uśmiech szybko zniknął. Tym razem był już całkowicie poważny i odpowiedział stanowczo.
- Schowaj swoją broń i zaakceptuj to, że Felethren jest częścią drużyny. - Na chwilę przykucnął przy drowie. Choć nie był wybitnym medykiem, to nie trudno było ocenić, że czarnoskóry elf jeszcze pożyje.
- Moc muzyki wciąż działa. Wkrótce powinien odzyskać siły, by móc stanąć na nogi.
 
Avarall jest offline  
Stary 17-01-2013, 13:21   #33
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Samira odciągnąwszy maga od grobowca, pochyliła się nad nim, sprawdzając jego stan. Odgłosy walki i słowa krasnoluda sprawiły, że odetchnęła z ulgą. Wydawało się, że zagrożenie jest już zażegnane. Mogła więc skupił się na Felethrenie. Czuła jednocześnie magię muzyki, która wciąż rozchodziła się w powietrzu, choć Bodwyn przestał grać z chwilą rzucania czaru. Ból w mięśniach spowodowany silnym wyładowaniem elektrycznym pulsował tępo, ale zdawał się stopniowo przycichać. Kapłanka spojrzała w milczeniu na barda. Wiedziała, że gdyby dodatkowa magia lecznicza była potrzebna, pewnie nie pokładałby całego zaufania w magicznej melodii. Poszukała też wzrokiem Surreal, upewniając się, że dziewczynie nie spadł włos z głowy. Z zadowoleniem stwierdziła, że i Mirra, choć nieco roztrzęsiona, wyszła z sytuacji bez szwanku.

- Świetna robota? - zapytała Bodvara spokojnie, unosząc lekko brew - Powinnam dostrzec go, gdy tylko otworzyliśmy drzwi. - rzuciło gorzko, dając leciutki upust odrobinie frustracji spowodowanej przejawioną niekompetencją.
Spojrzała na Bodvara, Bodwyna i ostatecznie na Felethrena.
- Kusiło. Bardzo. - powiedziała cicho i odgarnęła białe włosy za ucho - Ale nie tędy droga. Jeśli będzie mu pisane zginąć, to i tak zginie. Na razie, chcemy czy nie chcemy, jest częścią drużyny. - powtórzyła słowa Bodwyna - Nie jestem mordercą. I nie zniżę się do poziomu jego rasy, nawet jeśli wyrządziła mi...nam... - dodała wspominając, że nie jest sama w tym bólu - ...tyle zła.
Zakończyła, spoglądając na drowa, który wkrótce powinien odzyskać przytomność. Mimo szlachetnych słów nie mogła się wręcz doczekać, gdy ocknie się i pierwszą osobą, którą zobaczy nad sobą będzie milcząca kapłanka, bez broni, bez zaklęcia w pogotowiu. Bardzo chciała poznać jego reakcję. W końcu kobieta uratowała mu życie.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline  
Stary 17-01-2013, 23:41   #34
 
Barthirin's Avatar
 
Reputacja: 1 Barthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodzeBarthirin jest na bardzo dobrej drodze
Stojąc pośrodku drużyny ciasno stłoczonej w krypcie Felethren czuł się bardziej, niż bezpieczny. Niski i nieopancerzony stanowił niekorzystny cel dla przeciwnika. Mylił się bardzo, a efekt ten pomyłki dosłownie zwalił go z nóg.

Kątem oka zauważył błysk oślepiającego światła. Jego czułe oczy, nie były w stanie w pełni zrelacjonować mu co się działo. Odwróciwszy się zdołał tylko zasłonić twarz rękawem, ale była to za słaba obrona przeciw magicznej błyskawicy. Czar ugodził elfa, który upadł na plecy, mimowolnie machając rękami w poszukiwaniu punktu zaczepienia.

Mgła zasnuła jego wilgotne od łez oczy. Poczuł, że ktoś odciąga go na bok. Spod pół przymkniętych powiek dostrzegał tylko obrys kobiecej sylwetki. Realny obraz, czy też złudzenie przeplatało się z momentami całkowitej ciemności. Felethren czuł się otępiały, tak jak wtedy, gdy był niewolnikiem łupieżców umysłów. Z trudem wyciągnął rękę i palcami dotknął policzka osoby stojącej nad nim.

- Eilistraee...? - wyjąkał po pewnym czasie. - Jesteś taka piękna...

Majaczył. Zdawał sobie z tego sprawę, tak jak wiedział, że twarz miał mokrą od łez. Jednak nic nie mógł na to poradzić. Był sparaliżowany i ogłupiony. Na szczęście długo nie musiał się tym przejmować, gdyż z głębi jego umysłu nadchodziła kojąca ciemność omdlenia.
 
__________________
Ash nazg durbatuluk,
Ash nazg gimbatul,
Ash nazg thrakatuluk,
Agh burzum-ishi krimpatul!
Barthirin jest offline  
Stary 18-01-2013, 09:41   #35
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Majaczył. Pewnie gdyby był świadom otoczenia - a zwłaszcza tego do kogo mówi - to mógłby zarzucić sobie bluźnierstwo. Samira nie przejęła się jednak zbytnio jego słowami. Zdębiała natomiast, gdy ciemna dłoń spoczęła na jej policzku. W pierwszym odruchu miała ochotę szarpnąć się w tył. Odraza do mrocznych elfów; niechęć do Felethrena, którą wzbudził w niej przy pierwszym kontakcie; wspomnienie zmasakrowanych ciał po przejściu drowów... Wszystko zagotowało się w niej, miała ochotę odtrącić dłoń, uderzając na odlew. Narzuciła sobie jednak spokój, wzięła głęboki oddech i spokojnie wstała od nieprzytomnego elfa. Mięśnie wciąż ją bolały od niekontrolowanego skurczu. Nie była pierwszą lepszą rozhisteryzowaną kobietką, która podskakiwała ze strachu na widok wszystkiego, co jej się nie podobało.

- Lepiej dla niego, by się szybko ocknął. Jeszcze powie coś, czego będzie żałował. - mruknęła pod nosem, podchodząc z ociąganiem do swoich rzeczy i wyciągając z nich zwinięte posłanie.
Podeszła na powrót do mrocznego elfa i podłożyła mu tobołek pod głowę, chcąc zapewnić mu choć minimum jakiegokolwiek komfortu.
- Nie wiem, ile w nim woli życia i siły przetrwania, ale może mieć problem z dalszą podróżą jeszcze dziś.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline  
Stary 20-01-2013, 20:17   #36
 
Puzzelini's Avatar
 
Reputacja: 1 Puzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwu
Surreal gdy tylko zaklęcie wampirzego maga przebrzmiało, chciała skoczyć ku siostrze, sprawdzić czy wszystko w porządku ... ale też chciała wskoczyć do środka ... a nawet jak by chciała, dzielić się nie umiała.
Szczęściem te dwie sprawy szybko zostały rozwiązane i pozostało tylko się przyglądać ...

Serce dziewczyny tłukło się w piersi, gdy ta przekroczyła progi budyneczku. Wyglądała jak by się skradała, stąpała miękko i delikatnie, ale to był jej zwykły chód. Już z przyzwyczajenia. Tamci wdawali się w dyskusję, a ona uważne rozglądała się, mimo przeszukania pomieszczenia przez krasnoluda. Oglądała ściany, jak i samą podłogę. Delikatnie opuszkami paluszków wodziła po trumnach, szukała śladu odsuwania i zastanawiała się, gdzie dalej to prowadzi... A może są tu pułapki?
Ani na chwilkę nie straciła czujności, mimo że czuła wręcz, że ciemność w tym miejscu ją otula i chroni. Była jej przyjacielem... Niestety przykrą prawdą było to, że nie tylko jej przyjacielem ... mruknęła niepocieszona. Nie lubiła się dzielić.
 
__________________
Marihuana to jedyna trawa, która może skosić ogrodnika ;]
Puzzelini jest offline  
Stary 21-01-2013, 09:20   #37
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Dzień 0., godzina 17:07 - Krypty Dordrien

Drużyna poszukiwaczy przygód błyskawicznie wzięła odwet za rannych towarzyszy. Bard zaprzestał śpiewu na rzecz inkantacji zaklęcia, które w ułamku sekundy eksplodowało skrzącym pyłem rozświetlając większą część grobowca, w tym oblepiając również niewidzialnego adwersarza. Zaskoczony nieumarły nie miał czasu nawet zareagować, gdy dopadł do niego wściekły krasnolud tnąc potężnie adamantowym orężem. Pieśń Bodwyna eksplodowała z ostrza topora kakofonią niskich dźwięków rozrywając tkanki nieumarłego potwora i rozrzucając je wokół, niemal całkowicie odsłaniając wnętrzności mieszkańca mauzoleum. Ten jednak zamiast przybrać na twarz grymas bólu i przerażenia, wyszczerzył demonicznie wampirze kły po czym zamienił się w chmurę ledwo widocznego gazu. Bodvar odruchowo ciął na odlew, jednak jego broń przeszyła tylko powietrze zatrzymując się na płycie grobowca i rozbijając ją na pół.

Bodwyn rzuca Wiedza (religia) ST 18: 19 + 13 = 32 (sukces)

Widząc sposób, w jaki ciało przeciwnika straciło materialność Bodwyn od razu dodał dwa do dwóch i zidentyfikował rodzaj przeciwnika, z jakim przyszło się zmierzyć drużynie. Wampir po tym, jak jego ciało zostaje zniszczone zmienia się w postać gazową w której musi dotrzeć do swojej trumny w przeciągu dwóch godzin. Tam zaś staje się całkowicie bezbronny i podatny na wszelkie obrażenia, które dopiero zapewnić mu mogą śmierć ostateczną. Pozostało podjąć tylko decyzję czy warto czekać i zlikwidować zagrożenie tu i teraz, czy iść dalej zostawiając odsłonięte plecy.

W czasie, w którym bard miał czas na rozważania Surreal i Bodvar zajęli się przekopywaniem grobowca. W jednej z trumien krasnolud natrafił na kilka worków, prawdopodobnie łupów zebranych z ciał innych rabusiów grobów. Po odwiązaniu węzła oczom berserkera ukazała się kupa złota i srebra, na jej szczycie zaś spoczywał wystawny pierścień z granatem oraz niewielki szmaragd. Wszystko oczywiście zostało poprzedzone zapewnieniem łotrzycy z Telflamm, że nagrobki nie są zabezpieczone żadnymi pułapkami.

Bodvar znajduje 4850 ss, 950 sz, pierścień z granatem oraz mały szmarad

W międzyczasie Samira miała czas zająć się nieprzytomnym drowem. Jak się okazało pieśń barda oprócz wzrostu możliwości bojowych zapewniała również ograniczone zdolności regeneracji, tak więc mroczny elf bardzo szybko odzyskał przytomność i był w stanie nawet iść o własnych siłach.

Ciągle rozczarowana swoim nieudanym atakiem Mirra po kilku chwilach dołączyła do myszkujących w mauzoleum Surreal i Bodvara, z tym że ona szukała akurat swoich strzał, nie wiadomo ile będzie jej jeszcze potrzebnych w dalszej wędrówce. Ku swojemu zadowoleniu (lub niezadowoleniu), znalazła dwa pociski które okazały się być w pełni sprawne... Trzeci niestety nie wytrzymał impetu uderzenia w ścianę i złamał się na pół, stając się bezużytecznym.

Bodwyn +100 PD
Drużyna +125 PD
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline  
Stary 22-01-2013, 16:19   #38
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Kapłanka pozwoliła muzyce spokojnie kontynuować dzieło. Czuła jej zbawienny wpływ we własnym ciele. Ból przechodził, a oparzenia zanikały. Gdy tylko Felethren odzyskał przytomność i zaczął przejawiać chęci do wstania, zebrała z ziemi swój tobołek z posłaniem i odniosła na powrót tam, gdzie było jego miejsce. Podeszła do wejścia, w którym nieumarły czarodziej dokonał żywota, i rozejrzała się po ścianach, suficie i podłodze. Zaklęcie nadal działało, więc mogła widzieć to, co pozostawało niewidzialne. Na szczęście nie znalazła niczego podejrzanego. Dopiero po tej krótkiej inspekcji spojrzała po obecnych w pomieszczeniu.
- Nie pochwalam dewastowania grobów - akustyka grobowca pozwalała słyszeć ją wyraźnie mimo cichej wypowiedzi - Rozumiem natomiast, że ciężko było powstrzymać rękę. - popatrzyła w kierunku strzaskanej płyty - Ale... Wiecie, że zachowujecie się jak hieny cmentarne. - raczej powiedziała, niż zapytała, unosząc lekko jedną brew.

Nie zamierzając prawić nikomu kazań ani brać udziału w grabieniu zwłok i grobowca, spojrzała w górę na napis odczytany i przetłumaczony przez towarzyszkę Bodwyna.
- Razem na wieczność. - powtórzyła - Jego faktycznie czeka wieczność. Ciekawe co z jego towarzyszką...
- Jak już skończycie grabić te dwa groby, to jedyna dalsza droga wiedzie nas wgłąb krypt. - ruchem głowy wskazała wyryte w zboczu wrota - Może uda się je otworzyć inaczej, niż toporem. - mruknęła.
Kapłanka nie wiedziała jeszcze, że sprawa z wampirem nie została zamknięta; nie widziała więc powodu, dla którego mieliby dalej mitrężyć tu czas.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline  
Stary 23-01-2013, 09:43   #39
 
daamian87's Avatar
 
Reputacja: 1 daamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znanydaamian87 wkrótce będzie znany
Krasnolud nie przejął się zbytnio słowami Samiry, o ile te w ogóle były skierowane do niego.
-Jeśli lubisz głodować, to nie ma sprawy. Po prostu nie uwzględnimy cię w podziale tego, co tu znaleźliśmy.- wyszczerzył zęby w paskudnym uśmiechu.
-Z resztą zauważ, że te groby były już splądrowane. Ja tylko zabrałem złodziejom ich łup. A że nie wiem co należało do którego umarlaka, to zabieram wszystko, co by nie bezcześcić ich kosztowności.- krasnoludzka logika była niepojęta dla większości ludzi, jednak coś w tym było. Kiedy skończył, wyszedł przed grobowiec.
-Widzę że nasz przytulasek wrócił do żywych. - warknął rudobrody, patrząc na drowa.
-Jak się boisz walki to nie podchodź bliżej, bo znowu będzie cię trzeba odciągać nieprzytomnego jak zobaczysz krew. - rzucił, kierując się w stronę rzeczy drużyny.
-Póki co wszystko proponuję chować do plecaków. Rozdzielimy wszystko, jak będzie na to czas i miejsce. I piwo.- mówiąc to, Bodvar chował znalezione monety i biżuterię do plecaka.
-Spróbujmy zatem!- zakrzyknął z radością prawdopodobnej kolejnej walki brodacz, kierując się do wskazanych przez Samirę drzwi.
-Które najpierw proponujecie?- spytał towarzyszy.
 
__________________
"Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku". - Janusz Leon Wiśniewski
daamian87 jest offline  
Stary 23-01-2013, 20:50   #40
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Widząc przemianę postaci w formę gazową nietrudno było stwierdzić, że mają do czynienia z wampirem. Fakt ten był z pewnością niepokojący, biorąc pod uwagę jego zdolności. Wbrew przekonaniu reszty przeciwnik tak naprawdę nie został pokonany. Bodwyn próbował śledzić nieumarłego w formie lotnej, jednak z upływem kolejnych sekund stawało się to coraz trudniejsze. W momencie, kiedy mgła wyleciała z grobowca było już niemalże niemożliwym ją dostrzec. Dodając do tego niezłą mobilność wroga bard stracił trop. Nie miał nawet dostatecznie czasu, by skorzystać z magii, choć szczere powiedziawszy to i tak raczej nie znał żadnego zaklęcia mogącego poradzić w tej sytuacji.

Kwestia wampira była trudnym orzechem do zgryzienia. Z pewnością nierozsądnie byłoby pozwolić mu zregenerować siły i umożliwić zemstę na grupie, choć z drugiej strony by zakończyć los nieumarłego musieliby najpierw go odszukać, no i jeszcze poczekać, aż przybierze materialną formę. Bodwyn nie zamierzał samemu decydować za całą grupę. Zwrócił się więc do nich.

- Wampir, bo to właśnie z nim przyszło nam się mierzyć, nie został całkowicie unicestwiony. Przybrał gazową formę i zmierza do swojej trumny, by tam wypocząć. Choć na jakiś czas nie stanowi dla nas zagrożenia, to jednak potem bardzo prawdopodobne, że będzie próbował na nas się zemścić. Co prawda można go z łatwością uśmiercić gdy odzyskuje siły w swej trumnie, jednakże wpierw musimy go odnaleźć i czekać do czasu, kiedy wróci do materialnej postaci. Osobiście nie chciałbym zostać zaatakowany od tyłu w czasie dalszej eksploracji krypt. - Po skończeniu wypowiedzi rozejrzał się po towarzyszach, czekając na ich zdanie.
 

Ostatnio edytowane przez Avarall : 23-01-2013 o 20:55.
Avarall jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172