Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2013, 13:21   #33
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Samira odciągnąwszy maga od grobowca, pochyliła się nad nim, sprawdzając jego stan. Odgłosy walki i słowa krasnoluda sprawiły, że odetchnęła z ulgą. Wydawało się, że zagrożenie jest już zażegnane. Mogła więc skupił się na Felethrenie. Czuła jednocześnie magię muzyki, która wciąż rozchodziła się w powietrzu, choć Bodwyn przestał grać z chwilą rzucania czaru. Ból w mięśniach spowodowany silnym wyładowaniem elektrycznym pulsował tępo, ale zdawał się stopniowo przycichać. Kapłanka spojrzała w milczeniu na barda. Wiedziała, że gdyby dodatkowa magia lecznicza była potrzebna, pewnie nie pokładałby całego zaufania w magicznej melodii. Poszukała też wzrokiem Surreal, upewniając się, że dziewczynie nie spadł włos z głowy. Z zadowoleniem stwierdziła, że i Mirra, choć nieco roztrzęsiona, wyszła z sytuacji bez szwanku.

- Świetna robota? - zapytała Bodvara spokojnie, unosząc lekko brew - Powinnam dostrzec go, gdy tylko otworzyliśmy drzwi. - rzuciło gorzko, dając leciutki upust odrobinie frustracji spowodowanej przejawioną niekompetencją.
Spojrzała na Bodvara, Bodwyna i ostatecznie na Felethrena.
- Kusiło. Bardzo. - powiedziała cicho i odgarnęła białe włosy za ucho - Ale nie tędy droga. Jeśli będzie mu pisane zginąć, to i tak zginie. Na razie, chcemy czy nie chcemy, jest częścią drużyny. - powtórzyła słowa Bodwyna - Nie jestem mordercą. I nie zniżę się do poziomu jego rasy, nawet jeśli wyrządziła mi...nam... - dodała wspominając, że nie jest sama w tym bólu - ...tyle zła.
Zakończyła, spoglądając na drowa, który wkrótce powinien odzyskać przytomność. Mimo szlachetnych słów nie mogła się wręcz doczekać, gdy ocknie się i pierwszą osobą, którą zobaczy nad sobą będzie milcząca kapłanka, bez broni, bez zaklęcia w pogotowiu. Bardzo chciała poznać jego reakcję. W końcu kobieta uratowała mu życie.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline