Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2013, 20:07   #14
Gerappa92
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
W swoim mechu Andre czuł się jak ryba w wodzie. Może dlatego zawsze szedł jako zwiad. Jego deluxe świecił się i błyszczał. Doskonale dbał o to cacko. Wiedział że sprawność jego maszyny decyduję o jego przeżyciu. Zagłębił się w metro zostawiając resztę trochę za sobą. Obskurne miejsce przesiąknięte wilgocią i smrodem. Na szczęście szyba kadłuba dzieliła go od tego syfu. Przez dłuższy czas nic się nie działo. Słychać było tylko odgłosy kompanów za plecami. Szedł wzdłuż lewej ściany bez zbędnego pośpiechu. "Oczy szeroko otwarte" - to była jego mantra. Lubił pracować sam, w ciszy i spokoju lecz w swojej profesji nie mógł liczyć na to że owa cisza potrwa długo. I tak było w tej chwili. Nagle rozległ się jakiś niespodziewany szmer w głębi korytarza. Andre trochę zwolnił tępo lecz nie zatrzymał się i szedł dalej. Kiedy minął zakręt nagle dostrzegł poruszającą się w popłochu grupę niewielkich stworzeń. Była ich całkiem niezła grupka. W szybkim rozrachunku Andre doliczył się około tuzina.

-Słuchajcie! Dostrzegłem przed nami jakąś grupkę stworzeń. To chyba zmutowane szczury. Hahaha! Te małe paskudy chyba wiedzą z kim mają do czynienia bo spierdalają w popłochu. Drugs odpalam ogień. Niech gryzonie pamiętają żeby nie zbliżać się tak blisko bramy następnym razem. Smakujcie ołowiu mutki! – Po czym odpalił serie ze swojego działka. Krótką serie, bo nie chciał marnować amunicji na byle ścierwo.

Posypały się łuski, rozbłysły iskry, po korytarzu rozniósł się dźwięk strzałów i pisków szczurów. Chłopaki też chyba mieli ochotę na lekką rozgrzewkę bo zaraz obok niego buchnął płomień z miotacza ognia. Przez wentylatory do kadłuba wdarł się zapach palonego futra..

- Kurwa, wracać do szyku! Wszyscy cali? Napoleon, jest tam coś jeszcze?

-Spokojnie Drugs.. znaczy się panie dowódco. – dodał z przekąsem - Przed nami już czysto. Myślę że możemy iść dalej.

Mała próba ognia już za nimi. Trochę zmartwił się Drwalem. Był najstarszy z całej brygady. Z wiekiem człowiek już nie jest taki sprawny. Jednak był też najbardziej doświadczony z nas wszystkich. Dlatego był tak cennym towarzyszem.

- Napoleon, leć, sprawdź to skrzyżowanie. Jak się upewnisz, że wszystko w porządku, czekaj tam na nas.

-Się robi Drugs.

Z powrotem ustawili się w szyk bojowy i ruszyli. Andre ruszył do przodu z jeszcze większą czujnością. Im głębiej tym niebezpieczniej. Nie miał zamiaru podejmować jakichkolwiek decyzji sam. On jest od wykonywania a nie wydawania zadań. O wszystkim co zobaczy najpierw poinformuję resztę Weteranów.
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein

Ostatnio edytowane przez Nasty : 24-04-2013 o 21:37.
Gerappa92 jest offline