Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2013, 21:00   #92
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Swoją niespodziewaną rozmowę miał także Wiliard, którego odnalazła elfka.
- Powiedziano mi, że wybieracie się na bagna. Musicie być bardzo odważnymi ludźmi - jej głos świadczył o tym, że być może faktycznie tak myśli. - Nie chciałabym odwracać twojej uwagi od prawdziwego celu, ale gdybyś mógł zwrócić uwagę na ślady mojego zaginionego okrętu, to byłabym prawdziwie wdzięczna. Ślady statku, lub jakiekolwiek inne, wskazujące na to, jak reszta floty przebyła drogę od Reiku do morza - to mogłoby by skierować nas na odpowiednie trop statku, którego szukam.
Na jej pięknym obliczu pojawił się uśmiech. Wręcz obiecujący, gdyby się Noelowi owe poszukiwania udały.

Willard skinął głową będąc pod wrażeniem elfiej pani.
-Naturalnie jeśli tylko okoliczności pozwolą, rozejrzę się.-po czym ukłonił się dwornie i dołączył do powoli zbierającej się grupy. Miał chwilę na myślenie i zaczął mieć wątpliwości. Coraz większe i większe czym bardziej się w to wgłębiał. Elfy w oczach Willarda nie były złe, jednak miał je za rasę niezwykle pragamtyczną. Okazującą ludziom głównie wyższość. Jednak nawet przychylny osobnik tej rasy oddałby nieznajomym cały skarb? Od tak za byle błyskotkę, nawet magiczną? Elfa dotarła tu trochę przed Wiedźmiarzem. Może coś ich łączy... Ponadto każdy kto podróżował po imperium znając liczne zagrożenia nie puściłby jednej elfi na tak ważną misję... Powinni towarzyszyć jej współbracia albo najęci ludzie... Ktoś ktokolwiek do licha... Skoro tych osób nie ma tu a Willard był przekonany, że gdzieś być muszą. Znaczy się może się ukrywają? Tylko gdzie i w jakim celu do licha... Tu Noel natrafił na ścianę w swoim rozumowaniu. W wiosce nie było co kraść... Alternatywą było, że faktycznie czegoś na bagnach szukają. Jego grupa mogła ułatwić znalezienie tego bez ryzyka straty własnych ludzi. Gdy to już znajdziemy usuną nas.. To było logiczne jak niebezpieczne są bagna przekonał się na własnej skórze. Zastanawiał się nawet czy nie wspomnieć o tym Sigmarytom. Jednak zdecydował się wstrzymać im też nie ufał. Powie towarzyszom jak tylko nadarzy się okazja może podczas marszu na chwili postoju...
Grupa ruszyła a rozważania zajmowały dalej Noela. Cała sprawa nie dawała mu na moment spokoju. Zbyt wiele niespójności i zagadek... Z zamyślenia wyrwał go atak mieszkańców bagien... -Kolejni-westchnął Noel. Wcale się nie dziwi elfce, że woli wykorzystać pionki. Stanął bliżej barona bezpieczny w kole obrońców. Będzie walczył używając magicznego żądła.

-------------------------------------
15,41
 
Icarius jest offline