Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2013, 23:02   #280
Sirion
 
Sirion's Avatar
 
Reputacja: 1 Sirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputacjęSirion ma wspaniałą reputację
Kapitan kiwnął głową.
- Połączcie mnie z koroner. - Rozkazał i zamyślił się nad wyborem odpowiedniego celu. Sędzia posłusznie przełączył z własnego komunikatora częstotliwość całego oddziału.

- Pani koroner? Zwracam się z dość nietypową prośbą... - Uśmiechnął się.

- Słyszę was głośno i wyraźnie. Jeżeli potrzebujecie wsparcia z tę trzydziestką, każę komuś się do was zabrać natychmiast. Jeżeli chcecie wysadzić całe pomieszczenie, zielone światło.

- Coś w tym stylu... Potrzebuję, żebyście wysłali cały oddział, zdolny utrzymać to miejsce jak najdłużej, aby kupić mi i reszcie trochę czasu... W razie czego, bądźcie przygotowani do zawalenia hallu.

- Nie mamy oddziału. Straciliśmy czterech od północnej strony i jednego w wieży. Musiałabym cofnąć wszystkich z wieżyczek i Imperator wie kogo jeszcze!

- Musicie coś wymyślić. Wierzę w was... - Zaśmiał się sam do siebie - Ja i reszta mamy inne priorytety. Blint bez odbioru.

Kiwnął towarzyszowi głową, aby zakończył łączność.
- Od tego momentu jesteśmy zdani sami na siebie panowie... Może jakieś pożegnalne słowa? Jakieś sugestie, słowa otuchy? Nie wstydźcie się. Potem pewnie będzie już za późno. - Zaśmiał się.

- Ja mam ostatnie słowa... - zaczął ten, który instruował Blinta - Ale na pewno nie dla was dwóch. Rozumiem, że postanowione. Który cel, kapitanie?

- Środkowy niszczyciel na północnym wschodzie. Zaatakujemy tam, gdzie najmniej się tego spodziewają. Ile mniej więcej zajmie podróż?

- Nie dłużej niż minutę... nie jestem pewien, nie jestem specjalistą od tego. - wzruszył ramionami - Dlaczego akurat ten niszczyciel? Z ciekawości.

- Szczerze to... Nie wiem. Mam takie przeczucie. Jeśli znajdziemy się pomiędzy dwoma niczego nie podejrzewającymi jednostkami wroga, to będziemy mogli ostro namieszać... Warunkiem jest, że nasze uderzenie będzie ciche, szybkie i niezwykle precyzyjne.

- Co czyni nas najmniej odpowiednimi osobami do wykonania tego zadania... - wtrącił drugi z sędziów. Pierwszy już szedł w stronę wyjścia z pomieszczenia, korytarzem do północno-wschodniej wieżyczki i schodów, które zaprowadzą ich do śluzy.

- Zaufajcie mi... Sami powiedzieliście, że jestem z Elizjan. Być może obrona nie jest naszą mocną stroną, ale o doświadczeniu w szturmach nie muszę wam przypominać... Poza tym, sądzę, że jeżeli w ogole dopłyniemy do tego okrętu to będzie już spory sukces! - Wyszczerzył zęby kapitan i podszedł do towarzysza. - Nie mówię, że będzie dobrze, bo nie będzie. To będzie najbardziej przejebana misja w jakiej braliście kiedykolwiek udział... Praktycznie niewykonalna. Jednak tak się sklada... Że ja cholernie kocham wyzwania - Klepnął go w ramię. - Ruszamy.
 
__________________
"Przybywamy tu na rzeź,
Tu grabieży wiedzie droga.
I nim Dzień dopełni się,
W oczach będziem mieli Boga."
Sirion jest offline