Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2013, 23:16   #16
Vesper
 
Vesper's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputacjęVesper ma wspaniałą reputację
Luczjusz
Show nie spełniło twoich oczekiwań.Operacja którą obserwowałeś przebiegła bez większych trudności.Żadnych krzyków ,fontann krwi czy przytrzymywania pacjenta siłą.Jedynym problemem był zapach spalonego mięsa.Jednak nie straciłeś apetytu i dalej jadłeś zupę.Jak na ,,śmieciówkę'' była całkiem znośna.Kucharz po prostu wrzucał do gara wszystko co dało się ugotować i było jadalne.Udało ci się nawet wyłowić kilka skwarek.Zdziwiło cię też że nigdzie nie ma twoich nowych kumpli .Przecież byli z tobą całą drogę do osady ,a teraz nagle znikli.Podczas gdy ty przyglądałeś się tej całej sytuacji dosiadł się do ciebie nieznajomy.Po chwili ciszy przemówił wskazując Medyka.
- Zdolny chłopak,trudno dzisiaj o takich,a właśnie takich mi potrzeba.Widzisz mam robotę do wykonani i potrzebny mi jest oddział.Sądząc z wyglądu też co nieco umiesz.Zapewne byłeś kiedyś wojskowym,tylko wy zostawiacie sobie obszyte mundury.Prosta robota odebranie transportu, 5-6 dni drogi stąd.Przerwał na chwilę aby łyknąć piwa przyniesionego mu przez barmana.Po czym kontynuował.
-Kręci się tu taki jeden Seweryn.Uważaj na niego też może chcieć cię zwerbować.Nie nazwał bym go dobrym człowiekiem jeśli wiesz co mam na myśli.Po tych słowach wyszedł z baru.


Anastazja Witt

Twoja ekipa była już mocno wcięta gdy podszedł do was jeden z tutejszych.Jeśli jakaś jego cecha była charakterystyczna to na pewno uśmiech (wyjątkowo perfidny). Znał jednak zasady które żądzą światem, i nie przyszedł na ,,pustą łapę''. Natomiast zawartość butelki którą przyniósł była nadzwyczaj zachęcająca.Poza tym miał ze sobą parującą michę pieczonych ziemniaków, ostatnio bardzo popularnej zagrychy.
Seweryn jestem a wy jeśli się nie mylę należycie do tych sławnych Wittosów.
Powiedział rozlewając każdemu po kieliszku.
-Miałbym dla was robotę albo jak wolicie ,,spacer'' nie powinno wam to sprawić trudności.Możliwe że po drodze trzeba będzie rozwalić parę łbów jednak dla was to nie problem.To jak dogadamy się?Dodam że wynagrodzenie na łepka a nie na drużynę czyli lepiej dla was.Jego uśmiech stał się jeszcze bardziej perfidny.

Piotr Lenard
Operacja się powiodła, a i udało się też zarobić.Jak to wykształcenie wpływa na życie człowieka.I pomyśleć że kiedyś chcieli cię wywalić ze studiów,a tu proszę niespodzianka.Prawdopodobnie jeden z najlepszych(i ostatnich) lekarzy w kraju.O ile to coś można było ciągle nazwać krajem.Wróciłeś do swojego stolika ,tego samego przy którym siedziałeś wcześniej z Sewerynem,ten zdążył już zmienić towarzystwo.Nie przeszkadzało ci to specjalnie.Nie zrobił na tobie Dobrego wrażenia,wprawdzie miał dla ciebie robotę ale nie podał żadnych odpowiednich konkretów ,same zarysy.W tej chwili zobaczyłeś kartkę na stoliku,rachunek to raczej nie był.Z czystej ciekawości wziąłeś ją do ręki.Treść była co najmniej ciekawa.
-Nie ufaj Sewerynowi ,zwykły bandzior odwalicie robotę i wsadzi ci kosę pod siódme żebro.Mam do ciebie podobną sprawę co on.Jeśli chcesz pogadać spotkajmy się na zewnątrz nie mam ochoty aby tamten widział jak ze mną gadasz.
No pięknie zaczyna się konspiracja.Tylko tego ci brakowało

Arkadiusz Sawicki
Podszedłeś do wozu,na pierwszy rzut oka nic nie zginęło.Nigdzie nie było też strażnika który miał pilnować wozu.Jak jest transport to wszyscy są zadowoleni a jak już trzeba coś zrobić to nikogo nie ma.Tak to już jest.Podprowadziłeś wóz pod budynek mieszkalny.Na miejscu już czekał opiekun miejscowego skupu.Nie ważne o jakiej godzinie byś przyjechał transport zostanie będzie odebrany zaraz po przybyciu.Przywitaliście się.Nie znałeś go wcześniej.Z kilku wstępnych zdaniach dowiedziałeś się że jest twoim imiennikiem.Sam punkt prowadzi od czasu powstania osady.Zaczęliście wszystko wnosić do pomieszczenia przeznaczonego na sklep.Nie wiedziałeś w jaki sposób ten człowiek orientuje się co gdzie jest.Cały pokój był zawalony różnego rodzaju skrzyniami i kartonami.Jednak on wiedział dokładnie co zawiera każde pudło.Cóż lata w zawodzie.Uporałeś się z zadaniem szybciej niż myślałeś.Podałeś też dokładny spis przywiezionych przez ciebie towarów.Mogłeś teraz spokojnie czekać aż wszystko się wyprzeda.Dostałeś też odpowiedni papierek na którym było zanotowanie jakie towary należały do ciebie.Równie dobrze mogłeś tu wrócić za rok i po okazaniu tego papierka dostał być kasę za wszystko co do tej pory się sprzedało.Związek dawał też wiele dodatkowych korzyści jak na przykład opieka nad twoimi zwierzakami z zaprzęgu podczas twojego pobytu.około północy wróciłeś do wozu po swoje rzeczy.Miałeś przecież iść napić się z tym medykiem.W tej chwili zobaczyłeś że brakuje twojego sztucera.
 
Vesper jest offline