Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-01-2007, 03:31   #14
Cep
Banned
 
Reputacja: 1 Cep nie jest za bardzo znany
Solidny, oprawiony w czarną skórę dziennik formatu A4. Na przedniej stronie widnieje napis, okraszony orłem trzymającym w szponach swastykę, wykreślony gotyckim pismem w języku niemieckim: "Pamiętnik nieżycia SS-Untersturmführer'a - Ludwiga Heintze"

************************************************** *************************

Strona 3

Po likwidacji dysydenta opuściłem dymiącego jeszcze Mausera C96 i zacząłem rytmicznie uderzać nim o kościaną dłoń. Przeklęty księżulo zachował swe marne życie! Donnerwetter! Te przeklęte pistolety zawsze muszą zacinać się w złym momencie. Jednak to prawda ,że semickie wieprze sabotują niemieckie fabryki broni negując niezawodność aryjskiego przemysłu zbrojeniowego. To nie wróży nic dobrego. Gott mit Uns!

************************************************** *************************

Nieumarły nazista rzucił pistolet na ziemię i począł z furią wdeptywać go w ziemię obcasami skórzanych oficerek. Nagle nienaturalny podmuch eterycznego wiatru zrzucił mu oficerską czapkę z totenkopfem. Szkielet, czując się dziwnie zaniepokojonym, zaklął parszywie i schylił się po swoją własność pstrykając gnatami. Wtem jego wzrok zogniskował się na zbiorowej mogile i mrożącym krew w żyłach (gdyby jeszcze je posiadał, razem z płynącą w nich cieczą) napisem ,,Nieznanych żołnierzy, poległych w latach 1939-45, dzięki którym nasz kraj wyzwolił się spod jarzma Niemieckiego". Ludwig padł na kolana... począł z przemieszaną goryczą furią rwać kępki trawy rzadko porastające cmentarną glebę. - Katastrophe! Wymamrotał z trudem. - Ruin und schande...

************************************************** *************************

Strona 3 cd.

Po przeczytaniu pisu wygrawerowanego na stalowej tablicy zbiorowej mogiły dowiedziałem się ,że Polska wyzwoliła się spod panowania III Rzeszy. To nie mogła być prawda, zbyt okrutna i przerażająca... Zebrało mi się na mdłości. To musiało być semickie kłamstwo mające odwieść mnie od mojej świętej misji. Chociaż... jeśli jest w tym choć trochę prawdy to musiałem ją poznać za wszelką cenę. Dodawałem sobie otuchy powtarzając w myślach ,że jestem Niemcem, dumnym aryjczykiem a Nam dane jest zatriumfować nad wszelkimi podrzędnymi ludami. Mimo ,że ten padół łez i goryczy był jak Narrenturm, wieża szaleńców, mój chłodno-rozsądkowy aryjski umysł nie poddał się napadom przesiąkniętego strachem i słabością zwątpienia!


************************************************** *************************

Szkielet podniósł się z klęczek trzaskając stawami. Po chwili namysłu podniósł Mausera C96 z ziemi i schował go z powrotem do nadgniłej kabury. Lepiej czuł się z bronią, nawet jeśli była uszkodzona. Wymamrotał złowrogo - Ich bin immer kampfbereit! Zaczął rozglądać się po mogilnym polu walki, uważnie lustrując wzrokiem pozostałych przy życiu cywili, w celu zlokalizowania osobnika mogącego posiadać informacje o rzeczywistym przebiegu działań militarnych i stanie infrastruktury wroga. Niepokoiła go myśl ,że nie dowie się niczego wartościowego od tych słowiańskich obdartusów... Wbrew wszelkim wyrokom losu miał zamiar dowiedzieć się jak daleko prawdziwe są słowa wyryte na upiornej mogile. To wszystko zaczynało napawać go odrazą.

Niespodziewanie jego wzrok przykuł, zauważony kątem oczodołu, wysoki, blady młodzieniec w płaszczu z kapturem. Ludwig wiedziony niewidzialną siłą ruszył ku niemu, urzeczony jego obmierzłą aparycją i aurą która go otaczała. Całkowicie zignorował i jakby zapomniał na moment o pozostałych bywalcach cmentarza. Było coś dziwnego w tym mężczyźnie, coś co przyciągało Ludwiga z siłą której nawet jemu samemu ciężko było się przeciwstawić. Naszło go niepokojące przeczucie... Jeśli ktokolwiek jest tu coś wart, to z dużym prawdopodobieństwem tą osobą jest ów tajemniczy jegomość.
 
Cep jest offline