----------------------------------------------------------------------
Witt przy dobrym towarzystwie swojej grupy piła w najlepsze. Miała twardą głowę. Czego nie można powiedzieć o Czerepie. Tysio pil tylko trochę jak to pedały. Żmija stała cały czas do góry. A Żuk jako jedyny godny kompan do picia, dawał radę.
Nikt nie lubi jak w trakcie prywatnej imprezy ktoś się wciska na krzywy ryj. Ale nasz wcinający się miał przepustkę więc podchodząc nie dostał od razu wryj od Czerepa. -Seweryn jestem a wy jeśli się nie mylę należycie do tych sławnych Wittosów.- Powiedział rozlewając każdemu po kieliszku. Seweryn
Anastazja spojrzała na gościa który zakłócił imprezowanie. Jako że to była impreza dla vipów, czyli zamknięta dla innych, ździebko na wstępie już przybysz poddenerwował ich członków. Wzrok Reszki podniósł się wyżej sprawdzając czy Żmija jest na swoim miejscu. A intruz kontynuował.
-Miałbym dla was robotę albo jak wolicie ,,spacer'' nie powinno wam to sprawić trudności. Możliwe że po drodze trzeba będzie rozwalić parę łbów jednak dla was to nie problem. To jak dogadamy się? Dodam że wynagrodzenie na łepka a nie na drużynę czyli lepiej dla was. Jego uśmiech stał się jeszcze bardziej perfidny. -Seweryn
- łeb to zaraz mogę.....- gniewnie zaczął Czerep ale Witt mu przerwała
- daj panu dokończyć, na to zawsze znajdzie się czas- Witt
-Co tu ? jest zadanie to jak wchodzicie czy nie?- kontynuował tamten. Spojrzenie które rzucił czerepowi nie należało do tych przyjemnych.
-A może pan jaśniej panie ...?- Witt dała znak Żmii że wszystko w porządku. By została na miejscu. Sewerynie, dostałem cynk o transporcie broni i sprzętu z zewnątrz. O ile najemnicy pozbywają się sprzętu zaraz po przekroczeniu granicy to spokojnie poradzimy sobie z ewentualnymi ,,konkurentami"- Seweryn Powiedzmy że przekonująco i ciekawie pan mówi, panie Sewerynie. Co z tego będziemy mieli? I ile tego jest ? –Witt Towar idzie z Białorusi. Kilkanaście sztuk Broni z systemu AK plus amunicja Normalnie bym się tym zajął sam ale nie wiem na co trafię po drodze. Proponuję podział 3:1 dla was, ja i tak wyjdę na swoje. –Seweryn Za szybko pan schodzi z swojej działki, panie Seweryn. I to mi się nie podoba. Zastanowimy się z grupą. Do kiedy mamy czas ? I jakie warunki pan daje ?-Witt Powiedzmy że wrócę do was jutro , załatwię też transport abyśmy nie musieli iść z buta Więc jak za owocną współpracę? Zapytał podnosząc kieliszek w twoją stronę. –Seweryn Może dziś za przemyślenia! A jeszcze jedno pytanie ilu ludzi pan zabiera z sobą ? Bo rozumiem że pan jedzie z nami !- Witt podnosząc kieliszek Gdybym miał przy mnie moich ludzi to bym was nie potrzebował. Więc jedziemy tylko ja i wy. -Seweryn Dobrze panie Sewery. - Witt - podniosła jeszcze raz kieliszek i wzniosła toast abyśmy się jutro zdecydowali.
- A teraz przeprosimy pana, chcielibyśmy omówić tę sprawę—Witt Oczywiście....... oczywiście .Powiedział. Po czym wypił jednym haustem zawartość szkła i udał się w kierunku pokoi. -No panowie na dziś już koniec imprezy. Jutro wstajemy jak zwykle nad ranem. Przemyślimy propozycję naszego gościa. Proponuje iść się położyć. Pierwszą wachtę ma Żmija. Potem Żuk. Następną Tysio.-
Po dojściu do pokoi Anastazja powiedziała Żmii że wraca za cztery godziny. I poszła się przejść. A dokładnie poszła do budynku w którym mieszka Michał. Tak długo go nie widziała. Po trzech godzinach wyszła od niego. Po namiętnym pocałunku udała się z powrotem do swojego pokoju.
--------------------------------------------------------------------
Ostatnio edytowane przez Nasty : 19-01-2013 o 20:31.
|