Wątek: Wybrańcy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2013, 12:41   #17
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Aldebrand, mimo iż był rycerzem, nie był przyzwyczajony do wygód i luksusów. Jego życie często kierowało go na szlaki albo służbę w świątyni Sigmara w Altdorfie, ale to co było tutaj... takiego życia smakować mogli chyba jedynie najbiedniejsi wieśniacy w najbiedniejszym landzie. Życie tutaj było okropne i nic nie dało się z tym zrobić.
Przegniłe jedzenie, które chcąc nie chcąc Aldebrand jeść musiał, przez parę pierwszych dni wywoływało u niego okropny ból brzucha a czasami nawet i wymioty, po których następnego dnia nawet śladu nie było na dworze. Jednak to było jedyną rzeczą do jedzenia w tej okolicy, a przynajmniej tak się wydawało, i skoro inni, a w tym Heinrich, mogli to jeść, to Rabe z czasem mógł nieco przywyknąć do okropnych warunków w obozie. Rumak rycerza jadł podobnie albo i gorzej i niestety znosił to tak jak jego jeździec.
W tym wszystkim najciekawsze i chyba najlepsze było to, że nikt, nawet groźnie wyglądający, odziani w ciemne płytowe zbroje z wielkimi orężami wojownicy Khornea omijali obóz wyznawców Nurgla. Aldebrand zdawał sobie doskonale sprawę z tego jakimi metodami działają słudzy Władcy Much. Wiedział, że czasami śmierć czciciela Nurgla wywoływała większe zniszczenia niż zostawienie go przy życiu.
Z czasem Rabe się przyzwyczaił również do smrodu i brudu w obozie. Nawet nie zauważył kiedy srający po kątach namiotu Puszek nie przeszkadzał mu. Być może było to wywołane tym, że Heinrich okazał się bardzo przyjacielski, co Aldebrand oczywiście odwzajemniał.


Gdy Strażnik wszedł do namiotu i oznajmił, co miał oznajmić, Aldebrand długo nie czekał. Zaczął przywdziewać pancerz, broń i po dłuższej chwili był gotowy.
- Czy wiesz dlaczego mnie wzywają? - zapytał Heinricha
-Wybrali cię!- pisnął podniecony i zaczął klaskać w dłonie- nie mogę w to uwierzyć, że osobiście znam wybrańca!
- Wybrali? Do czego?
-Jeśli uda ci się zaskarbić łaskę Nurgla, to do wielkich rzeczy!
- W takim razie chyba nie powinni na mnie czekać, prawda?
-Idź i nie zwlekaj, to dla ciebie wielki dzień!
- Obyś miał rację... - powiedział wychodząc już z namiotu

~ Do wielkich rzeczy... Zaskarbić łaskę Nurgla... Czeka mnie pewnie jakaś próba, może właśnie to pokazywał mi głos. Wszystko zaczyna się układać. ~ myślał po drodze do chaty wodza.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline