Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2013, 23:27   #281
SyskaXIII
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kayle Slovinsky

Kayle miał bardzo mało czasu na podjęcie decyzji, uciekać i zmienić pozycję czy narażać się na śmierć lecz zatrzymać zbliżające się walkirie. Gdyby uciekł prawdopodobnie walkirie przeprowadziłby desant prosto do bazy lub zniszczyły stanowiska z bolterami. W takim przypadku nie miałby dokąd uciec. Byli na otwartym morzu i jedyne drogi ucieczki prowadziły powietrzem lub wodą. W takim przypadku nie miał wyboru, wiedział ,że jego życie jest niczym w porównaniu do celów jakie miało dowództwo.
- Arbiter, nakieruj mnie na pilotów. Musimy ich zestrzelić zanim zbliżą się do nas. Jeśli zauważysz rakiety wycelowane w nas, uciekaj.
- To za słaby nabój... nie przebije pancernych szyb... - wyszeptała młoda kobieta, również podniosły wzrok i przyglądając się przez lornetkę zbliżającym pojazdom.
- Będą tu za jakieś trzydzieści sekund!
- W takim razie się schowaj, wciąż nie mamy pewności, że wiedzą o nas. Poinformuj dowództwo o nich, może będą mogli ich ze strzelić.
Arbiter spojrzała tylko na snajpera i skinęła głową. Ruszyła od razu do szybu windy, nacisnąwszy komunikator by połączyć się z koroner: - Dwa transportery walkyria, kierują się prosto do wieży, będą tu lada moment...

Snajper wtenczas wiedział, że oficer chyba już zniknęła w otworze stanowiącym wyrwę w murach twierdzy. Astarte zaczynał mieć kłopoty gdy operatorzy przeciwpancernej broni skupili się na nim. Transportery były coraz bliżej.
Dwadzieścia sekund.
- Cholera... niech korner szybko da odpowiedź dotyczącą transporterów, muszę jakoś pomóc temu Astarte, może uda mi się ich uciszyć operatorów i schować zanim mnie spostrzegą walkirie. Szybko! Mam mało czasu na zabicie ich i ucieczkę, jeśli korner nic nie zrobi z walkiriami to zacznij uciekać.
- Tu koroner - zaskrzeczało radio, gdy Kayle ponownie odnalazł celownikiem optycznym trzech gwardzistów daleko w dole. Mógł ich zdjąć, ale wszystkich trzech? Szybko? Szybkość czy precyzja to zawsze były dwie przeciwstawne wartości, z których jedną trzeba było wybrać - Nie mamy nikogo na pozycji działka przeciwlotniczego, uciekajcie stamtąd! - w tym czasie porucznik, słysząc te same słowa od dowódczyni posterunku i zgodnie z poleceniem snajpera zaczepiła się o linkę spuszczoną szybem windy i zniknęła za krawędzią szybu, zjeżdżając na dół.
- Szlag by to ... Tego się spodziewałem, trzeba uciekać. Ale jeszcze tylko jeden. - Kayle wymierzył strzał i strzelił do jednego z operatorów broni przeciwpancernej, po czym uciekł do szybu za panią porucznik.
- Oby nie było za późno... Niech korner karze Astrate się wycofać, nie ma wsparcia z góry - krzyknął będąc już w szybie do ratującej operatorki radia. - Jak stąd wyjdziemy to zaprowadź mnie na inną pozycję, z której będę mógł pomóc. Już nie ważne jaką bylebym nie był wystawiony na otwarty ogień.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline