Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2013, 00:44   #12
SyskaXIII
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nagle na polanie zerwał się porywisty wiatr, wszędzie wirowały kręcące się liście drzew. Każdego z bohaterów liście musnęły ostrą krawędzią rozcinając im skórę na policzku, jedynie taurenowi liście nie były w stanie zaszkodzić. Jego grube futro i twarda skóra ochroniły go przed niepotrzebną raną. Wszyscy zaczęli się chronić przed ostrymi liśćmi tak jak mogli. Po chwili każdego na łące oplotły korzenie i nikt nie mógł się poruszyć.



Kim jesteście? Kto śmiał wtargnąć do mojego lasu? – Odezwał się grzmiący głos. Po chwili wszystkim ukazała się sylwetka elfa, który zamiast nóg miał ciało konia.- Jam jest Cenarius, władca roślin i pan tego lasu. Kim jesteście dziwni przybysze?
Cenarius chodził wśród oplątanych bohaterów i przyglądał się każdemu po kolei.

Nigdy nie widziałem takiej elfki – zwrócił się do łowczyni demonów. - Niby jesteś elfką z pobliskiego miasta, ale jest w tobie coś zgniłego, czuję zepsucie w twojej duszy. Kim jesteś?

Nie czkając na odpowiedź ruszył dalej. - Co byko-głowy robi sam tak daleko od swoich braci i wioski. Co cię tu sprowadza?

A wy ? Nigdy nie widziałem takich istot. Niższe i bardziej żółte niż elf. Mimo wielu podobieństw jesteście zupełnie różni. W jej duszy panuje jasność i gniew. A w jego chłód i pustka, wydawałoby się, że nie żyjesz. Ale martwi nie mają żółtej skóry i czerwonej krwi. Czym jesteście?

Możesz wyjść zza tego drzewa, nie zrobię ci krzywdy – Po tych słowach zza drzew wyłoniła się kolejna postać. Elfka i paladynka od razu ją poznały. Była to jedna z ich towarzyszek Nareen Croani jedna z najlepszych czarodziejek szkoły lodu. Nareen po wyjściu zza drzewa kulejąc na prawą nogę skierowała kroki w stronę spętanych postaci.

- Jestem Nareen Croani, czarodziejka. Człowiek. Ta kobieta o żółtej skórze to Selendis Lightheart, paladynka zakonu Srebrnej ręki, a elfka to Alyanne Shadowbourne, łowczyni demonów. Tych dwoje nie znam ale mogę powiedzieć, że jeden to krwawy elf, kiedyś wysoki. Dumna rasa elfów, którzy byli sprzymierzeńcami ludzi. A byko-głowy to Tauren. Wszyscy znaleźliśmy się tutaj przez dziwną magiczną siłę, która na pochłonęła i wyrzuciła właśnie w tej okolicy. Było nas więcej ale nie wiem czy reszta też tu jest i czy żyje. To dla mnie zaszczyt poznać półboga Cenariusa, wiele o tobie czytałam o wielki
W tym momencie Aeshadiv zauważył, że coś jest nie tak. Jego skóra była taka jak za czasów sprzed przemiany w rycerza śmierci. Jego ciało znów czuło normalny ból, jednak dusza nadal była związana z królem liszem. Gdy po chwili spojrzał na runy na swoim toporze, były prawie niewidoczne. Wszystkie dusze pochłonięte przez oręż zniknęły.

Obdan gdy ujrzał sylwetkę i usłyszał imię Cenariusa zaniemówił. Przecież Cenarius powinien nie żyć. Jak to możliwe, że stoi tutaj przed nim i wygląda na młodego i zdrowego pomyślał. Znów próbował się porozumieć z duchami przodków lecz żaden nie odpowiadał, tak jakby ich nie było. W ich miejscu powoli odezwał się jeden duch, nie był to żaden ze znanych przez taurena duchów, ten był duchem jelenia, jeszcze starszego niż najstarsi przodkowie z jakimi miał styczność do tej pory.

Człowiek, krwawy elf, tauren, łowca demonów… – odezwał się Cenarius po wysłuchaniu wypowiedzi czarodziejki. – Twierdzisz, że sprowadziła was tu dziwna siła, a do tego pierwszy raz słyszę o takich rasach. I twierdzisz, że czytałaś o mnie? Jak to możliwe skoro są tylko trzy osoby, które o mnie wiedzą i oni nigdy by mnie nie opisali w książce, są na to zbyt energiczni i młodzi… Zaprowadzę was teraz do nich, niech oni stwierdzą co z wami zrobić. Aha, czarodziejko, jeśli masz nadzieję, że znajdziemy jeszcze kogoś kto znalazł się tutaj tak jak wy to muszę ci powiedzieć, że jest jeszcze ktoś albo coś. Leży nieprzytomny od jakiegoś czasu, trafimy na niego w trakcie podróży. - Korzenie trzymające bohaterów schowały się pod ziemię, a wszyscy stali przez pewien czas patrząc się na siebie lub w przestrzeń pozostając w szoku po tym co się właśnie zdarzyło. Canarius czekał na wszystkich przy drzewach i podziwiał liście na pobliskim drzewie.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"

Ostatnio edytowane przez SyskaXIII : 21-01-2013 o 13:52.
SyskaXIII jest offline