Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-01-2013, 20:55   #11
 
Krognal's Avatar
 
Reputacja: 1 Krognal nie jest za bardzo znanyKrognal nie jest za bardzo znanyKrognal nie jest za bardzo znany
Tauren stanął prosto na swych kopytach, poprawił totem na plecach i sprawdził czy ma przy sobie wszystkie szamańskie narzędzia, które zabrał ze sobą na tę wyprawę. Jego siwa sierść wręcz skrzyła się w miejscach gdzie dotknęły jej promienie słońca, przebijające się przez gęste korony drzew. Sam jego pysk wydawał się jednak poszarzały, a oczy nie miały już tego samego blasku jaki wcześniej im towarzyszył. Szaman wydawał się lekko zamroczony i rozglądał się wszędzie zamglonym wzrokiem. W końcu powiedział powoli swoim głębokim głosem.
Duchy milczą. Miejsce to jest mi obce. Martwi mnie los pozostałych. Obawiam się, że tylko czas przyniesie odpowiedzi na gnębiące nas wszystkich pytania.
Spojrzał w kierunku kobiet i dodał ciszej:
Cel nasz wspólny. Razem większa szansa, by stawić niebezpieczeństwu czoła.
Następnie spojrzał głęboko w oczy rycerzowi, jednak szybko sam odwrócił wzrok i ruszył powoli w kierunku kobiet. Ozdoby przymocowane do jego włóczni, spłynęły na trawę w chwili gdy przezornie opuścił broń. Pomimo tego, że taureńska broń wyglądała na starą, a ostrza były wyraźnie stępiałe, wciąż mogła wyrządzić krzywdę, a stary szaman nie chciał wzbudzić agresji w potencjalnych sojusznikach.
 
Krognal jest offline  
Stary 21-01-2013, 00:44   #12
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nagle na polanie zerwał się porywisty wiatr, wszędzie wirowały kręcące się liście drzew. Każdego z bohaterów liście musnęły ostrą krawędzią rozcinając im skórę na policzku, jedynie taurenowi liście nie były w stanie zaszkodzić. Jego grube futro i twarda skóra ochroniły go przed niepotrzebną raną. Wszyscy zaczęli się chronić przed ostrymi liśćmi tak jak mogli. Po chwili każdego na łące oplotły korzenie i nikt nie mógł się poruszyć.



Kim jesteście? Kto śmiał wtargnąć do mojego lasu? – Odezwał się grzmiący głos. Po chwili wszystkim ukazała się sylwetka elfa, który zamiast nóg miał ciało konia.- Jam jest Cenarius, władca roślin i pan tego lasu. Kim jesteście dziwni przybysze?
Cenarius chodził wśród oplątanych bohaterów i przyglądał się każdemu po kolei.

Nigdy nie widziałem takiej elfki – zwrócił się do łowczyni demonów. - Niby jesteś elfką z pobliskiego miasta, ale jest w tobie coś zgniłego, czuję zepsucie w twojej duszy. Kim jesteś?

Nie czkając na odpowiedź ruszył dalej. - Co byko-głowy robi sam tak daleko od swoich braci i wioski. Co cię tu sprowadza?

A wy ? Nigdy nie widziałem takich istot. Niższe i bardziej żółte niż elf. Mimo wielu podobieństw jesteście zupełnie różni. W jej duszy panuje jasność i gniew. A w jego chłód i pustka, wydawałoby się, że nie żyjesz. Ale martwi nie mają żółtej skóry i czerwonej krwi. Czym jesteście?

Możesz wyjść zza tego drzewa, nie zrobię ci krzywdy – Po tych słowach zza drzew wyłoniła się kolejna postać. Elfka i paladynka od razu ją poznały. Była to jedna z ich towarzyszek Nareen Croani jedna z najlepszych czarodziejek szkoły lodu. Nareen po wyjściu zza drzewa kulejąc na prawą nogę skierowała kroki w stronę spętanych postaci.

- Jestem Nareen Croani, czarodziejka. Człowiek. Ta kobieta o żółtej skórze to Selendis Lightheart, paladynka zakonu Srebrnej ręki, a elfka to Alyanne Shadowbourne, łowczyni demonów. Tych dwoje nie znam ale mogę powiedzieć, że jeden to krwawy elf, kiedyś wysoki. Dumna rasa elfów, którzy byli sprzymierzeńcami ludzi. A byko-głowy to Tauren. Wszyscy znaleźliśmy się tutaj przez dziwną magiczną siłę, która na pochłonęła i wyrzuciła właśnie w tej okolicy. Było nas więcej ale nie wiem czy reszta też tu jest i czy żyje. To dla mnie zaszczyt poznać półboga Cenariusa, wiele o tobie czytałam o wielki
W tym momencie Aeshadiv zauważył, że coś jest nie tak. Jego skóra była taka jak za czasów sprzed przemiany w rycerza śmierci. Jego ciało znów czuło normalny ból, jednak dusza nadal była związana z królem liszem. Gdy po chwili spojrzał na runy na swoim toporze, były prawie niewidoczne. Wszystkie dusze pochłonięte przez oręż zniknęły.

Obdan gdy ujrzał sylwetkę i usłyszał imię Cenariusa zaniemówił. Przecież Cenarius powinien nie żyć. Jak to możliwe, że stoi tutaj przed nim i wygląda na młodego i zdrowego pomyślał. Znów próbował się porozumieć z duchami przodków lecz żaden nie odpowiadał, tak jakby ich nie było. W ich miejscu powoli odezwał się jeden duch, nie był to żaden ze znanych przez taurena duchów, ten był duchem jelenia, jeszcze starszego niż najstarsi przodkowie z jakimi miał styczność do tej pory.

Człowiek, krwawy elf, tauren, łowca demonów… – odezwał się Cenarius po wysłuchaniu wypowiedzi czarodziejki. – Twierdzisz, że sprowadziła was tu dziwna siła, a do tego pierwszy raz słyszę o takich rasach. I twierdzisz, że czytałaś o mnie? Jak to możliwe skoro są tylko trzy osoby, które o mnie wiedzą i oni nigdy by mnie nie opisali w książce, są na to zbyt energiczni i młodzi… Zaprowadzę was teraz do nich, niech oni stwierdzą co z wami zrobić. Aha, czarodziejko, jeśli masz nadzieję, że znajdziemy jeszcze kogoś kto znalazł się tutaj tak jak wy to muszę ci powiedzieć, że jest jeszcze ktoś albo coś. Leży nieprzytomny od jakiegoś czasu, trafimy na niego w trakcie podróży. - Korzenie trzymające bohaterów schowały się pod ziemię, a wszyscy stali przez pewien czas patrząc się na siebie lub w przestrzeń pozostając w szoku po tym co się właśnie zdarzyło. Canarius czekał na wszystkich przy drzewach i podziwiał liście na pobliskim drzewie.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"

Ostatnio edytowane przez SyskaXIII : 21-01-2013 o 13:52.
SyskaXIII jest offline  
Stary 21-01-2013, 15:11   #13
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
Elf był zdumiony widząc to co się z nim dzieje. Dotknął swojej twarzy rozcierając krew, która wyciekła z rozcięcia. Była ciepła. Czuł ponownie od siebie ciepło. Jakby cały chłód i moc nekromancji z niego uciekła. Zbroja także wydawała się inna. Z czarnogranatowych zdobień wszystko błyszczało się jak zwykła wysokowęglowa stal wykuwana przez krasnoludów w Ironforge. Aeshadiv podniósł swój topór. Dotknął jego ostrza. Nie czuł przejmującego zimna. Runy wygasały. Jakby całe przekleństwo zostało anulowane. Zielony symbol jego przekleństwa był widoczny w najmniejszym stopniu.
Dopiero teraz elf zauważył jeszcze jedną rzecz. W odbiciu jego twarzy nie widział niebieskiego blasku bijącego z jego oczu. Znów były zielone.
Aeshadiv kucnął i przysiadł na ziemi. Pomiędzy szczeliny jego zbroi dostała się trawa. Elf zamknął oczy i próbował ogarnąć to co się właśnie dzieje.
- Co tu się stało? Gdzie my jesteśmy? Czy tutaj nie sięga moc z Northrend?
 
Aeshadiv jest offline  
Stary 21-01-2013, 19:10   #14
 
Nergala's Avatar
 
Reputacja: 1 Nergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skał
Pod potężnym, władczym głosem wyszła na polanę. Ból w prawej nodze przeszywał nieprzyjemnie jej ciało z każdym krokiem, jednak starała się iść z gracją i wdziękiem, jak to miała w zwyczaju.
-To dla mnie zaszczyt poznać półboga Cenariusa. Wiele o tobie czytałam, o Wielki… – powiedziała i ukłoniła się istocie. Promienie słońca tańczyły na jej skórze, odbijając się barwnie od kryształków lodu pokrywających ją całą. Jasne, niemal białe włosy, gustownie spięte z tyłu srebrną spinką, sięgały łopatek. Kobieta wyprostowała się i podpierając się na kryształowym kosturze, wpatrywała się z Cenariusa jasnymi, zimnymi jak lód oczyma. Wydawała się być stanowczą i chłodną osobą. Niemal władczą. Stała niezbyt blisko swoich towarzyszek z Przymierza, jakby specjalnie zachowując bezpieczny dystans między nimi. Bez ruchu, z niewyrażającą żadnych uczuć twarzą skrzącą się w słońcu wyglądała jak lodowa rzeźba.
-Na pewno nie jesteśmy w tym samym czasie… Fakt, że ta wspaniała istota żyje, jest tego wystarczającym dowodem. Ciesz się swoim stanem, póki możesz. – Odezwała się głosem bardziej zimnym, niż poprzednio. Zimnym i melodyjnym, jak dźwięki lodowych kryształów muskane przez mroźny wiatr.
 
__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~
Nergala jest offline  
Stary 22-01-2013, 13:43   #15
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Gdy zerwał się mocny wiatr liście zaczęły wirować i nieprzyjemnie kręcić się po polanie. Selendis odruchowo zasłoniła twarz rękoma, jednak nawet i ją liście poprzecinały nieco na twarzy, małe, ledwo odczuwalne ranki. Jednak nagłe zerwanie się wiatru zwiastowało coś innego, coś być może niebezpiecznego. Nagle z pod ziemi wyrosły w błyskawicznym tempie korzenie, takie jak u drzew, i w mgnieniu oka korzenie oplotły wszystkich stojących na polanie. Selendis próbowała przez chwilę wyrwać się spod mocy korzeni, jednak nie miała szans, jej nogi nawet nie drgnęły, to, co wywołało korzenie z pewnością musiało być potężne. Zaraz po korzeniach z niedaleka dało się słyszeć głos, bardzo potężny. W końcu ukazała im się postać półelfa i półkonia. Fakt, że Cenarius, bo tak się przedstawił osobnik, miał coś z nocnego elfa uspokoiło nieco paladynkę. Gdyby był to półork i półkoń to nie wiadomo jak by się potoczyła rozmowa.

Gdy Nareen przedstawiała swoich towarzysz Cenariusowi Selendis ukłoniła się lekko, gdy była jej kolej.
~ Gdzie my jesteśmy, skoro nawet półbóg nie wie że istnieją ludzie? Co to za miejsce? ~ pytała siebie w myślach Selendis.

Paladynka poczuła ogromną ulgę gdy korzenie puściły.
- Dobrze cie widzieć w zdrowiu, Nareen. Nie wiesz co z pozostałymi? Gdy się obudziłaś byłaś sama?
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.

Ostatnio edytowane przez wysłannik : 22-01-2013 o 18:38.
wysłannik jest offline  
Stary 22-01-2013, 16:34   #16
 
Krognal's Avatar
 
Reputacja: 1 Krognal nie jest za bardzo znanyKrognal nie jest za bardzo znanyKrognal nie jest za bardzo znany
Obdan już miał przemówić do kobiet, gdy nagły podmuch wiatru opadł na polanę i poderwał do szaleńczego lotu liście. Nienaturalnym wydało się taurenowi owe zjawisko, nim jednak zdążył zareagować, został pochwycony przez ożywione korzenie i pnącza. Nie próbował stawiać oporu. Wiedział, że choć natura nie zna spokoju, bez wyraźnego powodu nie krzywdzi tego, kto jej nie zagraża. Szaman postanowił zaczekać, aż ujawni się ten, kto rozkazał ich zniewolić.

Nie czekał długo. Okazałe poroże, które ktoś inny mógł omyłkowo wziąć za gałęzie drzew, dostrzegł jako pierwsze. Śledził je wzrokiem, gdy wyłaniało się z głębi lasu. Następne co zobaczył to silna sylwetka, częściowo elfia, częściowo jelenia. Dłoń przypominająca zwichrowaną gałąź i spojrzenie pełne mądrości oraz dobroci. Choć miał wrażenie, że poznaje strażnika, który je nosi, powtarzał sobie, że nie mógł to przecież być Cenarius. A jednak. Słowa półboga były tylko potwierdzeniem jego niepewnego spostrzeżenia. Choć tauren nie był zbyt wylewny, teraz natłok myśli i słów jakie chciał wypowiedzieć na raz sprawiły, że ... znów nie powiedział ani słowa. Wpatrywał się tylko z podziwem w Pana lasu. Słowa czarodziejki, wyjaśniającej skąd się tu wzięli, nieco pomogły Obdanowi odnaleźć się w całej tej sytuacji i rozwikłać pętlę własnych obaw i przemyśleń.

Gdy roślinne więzy puściły, a szaman znów poczuł się wolny, bez większego ociągania ruszył za Cenariusem. Wciąż nie był w stanie przemówić, tym bardziej, że i tak nie wiedział jak przekazać półboskiej istocie, jaką dumę i zaszczyt czuje móc ją spotkać. Skoncentrował się więc znów na dalszych mentalnych poszukiwaniach starożytnych duchów, które odpowiedziałyby na jego wołanie. Poczuł coś dziwnego. Coś czego nie czuł nigdy na taką skalę. Siła i spokój bijące od istoty gdzieś w głębi lasu. Białe poroże. Tauren aż zatrzymał się na chwilę, by wyszeptać do siebie, zdumiony bardziej niż kiedykolwiek:
Apa'ro?
 
Krognal jest offline  
Stary 22-01-2013, 18:42   #17
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Ludzie. Niższa rasa. Młoda. Słaba. Nie potrafiąca okiełznać siły natury i współżyć z nią bez szkody. Żyją krótko, umierają szybko. A jednak jest w nich jakiś ogień, wola życia, która sprawiła, że przeciwstawili się Płonącemu Legionowi. Entuzjazm młodości, którego brakuje wielu starszym elfom. Malfurion i Tyrande dosrzegali tę chęć walki, iskrę życia i doceniali ją. Widząc nastawienie Selenis, Alyanne na chwilę zwątpiła w przełożonych. Szybko jednak zrzuciła takie zachowanie na karb przeżytego szoku i dziwnej podróży przez przestrzeń i kto wie co jeszcze.

Łowczyni miała ochotę odejść z polany i zniknąć w lesie wraz z Selenis. Wyczulone zmysły pojęły, że zbliża się do nich tauren. Nim jednak elfka zdążyła zareagować, natura zaczęła żyć własnym życiem. Dwa liście zostawiły dwie szkarłatne pręgi na zielonkawych policzkach, znacząc je krwią. Po chwili została unieruchomiona przez korzenie i wyczuła aurę potęgi w pobliżu. Nie znała czegoś takiego. Bywała w pobliżu potężnych demonów, ale ta energia była inna. Alyanne nie postrzegała świata tak jak inni śmiertelnicy. Ciężko było patrzeć i widzieć, nie mając oczu. Odbierała otoczenie na swój sposób. Przybysz - a może gospodarz - jaśniał w jej umyśle niezrozumiałą dla niej potęgą.

Cenarius. Półbóg. Ten sam, którego zabił Hellscream. Ten sam, którego śmierć tak ubodła nocne elfy i skierowała na ścieżkę zemsty przeciw orkom. A teraz stał tu, przed nią, mówiąc do nich wszystkich. Pokłoniła się, na ile pozwalały jej skrępowane nogi.
- Cenariusie, mój lud przez wiele lat mścił się za twą śmierć. Cokolwiek nas tu sprowadziło, przybyliśmy najwyraźniej z przyszłości... - powiedziała niepewnie, zdając sobie sprawę, jak głupio musi to brzmieć.
Miała cichą nadzieję, że osobami, które mają spotkać, okażą się Tyrande, Malfurion i - zdrajca - Illidan. Roślinne więzy opadły, a Alyanne bez wahania ruszyła za Cenariusem, pochłonięta rozważeniami nad ich sytuacją. Jeżeli istotnie byli w przeszłości, a nie miała powodu, by w to nie wierzyć, to czy zmiany tutaj mogłyby sprawić, że zmieni się i ich czas? Mogliby zrobić tyle dobrego... Może już żaden młody elf nie musiałby poświęcać życia na walkę przeciw demonom?
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline  
Stary 22-01-2013, 20:43   #18
 
SyskaXIII's Avatar
 
Reputacja: 1 SyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnieSyskaXIII jest jak niezastąpione światło przewodnie
Cenarius długo nie musiał czekać na dziwnych przybyszy. Niektórzy od razu, a niektórzy po chwili dołączyli do niego w drodze przez las. W trakcie chciał się więcej dowiedzieć na temat niespodziewanych gości, ale jedna rzecz nie dawała mu spokoju.

Elfko, powiedziałaś, że zginąłem ? Że jesteście z przyszłości? Chciałbym wiedzieć w jaki sposób zginął półbóg, istota jedna z najpotężniejszych, której nie rani żadna broń ani magia, które do tej pory widziałem.

Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć wam, że potrafię wyczytać myśli każdego z was. Skąd elfko znasz moich uczniów? Furiona i Ilidana oraz ich przyjaciółkę Tyrande? I dlaczego nazywasz Ilidana zdrajcą. Owszem jest arogancki i lekkomyślny ale nie zdradziłby ani brata, ani tym bardziej Tyrande, w której jest szaleńczo zakochany, ale tego nie okazuje. Ach ta młodość …


Idąc dalej przez las Półbóg kontynuował konwersacje ze wszystkimi. Wyczuwał, że niektórzy nie czują się tak jak powinni, jakby w ich życiu zaszła nagła zmiana na większą skalę. Droga dłużyła się między drzewami przez kulejącą czarodziejkę, która nie chciała przyjąć pomocy od innych.

Po kilku godzinach dotarli do miejsca, w którym leżał nieprzytomny mężczyzna. Trzy bohaterki poznały, że jest to jeden z ich grupy Ilunor. Chwilę po tym jak dotarli do niego na miejscu pojawiły się trzy kolejne sylwetki, były to młode elfy, o których Cenarius spotkał wcześniej: Tyrande Whisperwind, Furion Stromrage i jego brat bliźniak Ilidan. Ilidan na wstępie spotkał się z niemiłym wzrokiem łowczyni demonów jednak nie wiedział dlaczego i nie dawało mu to spokoju.
 
__________________
"Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!"
SyskaXIII jest offline  
Stary 22-01-2013, 21:49   #19
 
Kenny's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodzeKenny jest na bardzo dobrej drodze
Świeże powietrze muskało Ilunora po twarzy. Nie wiedział gdzie jest, jednak jednego był pewien nie był to już normalny świat w którym znajdował się jakiś czas temu. Jedyne co wiedział to to że zostali wysłani zbadać dziwną aktywność magiczną.

-Ehhh... A miałem nadzieję że będzie to normalna szybka misja, że za kilka dni znowu będę mógł polować na bezbronną zwierzynę.

Leżał pomiędzy drzewami. Oddychał ciężko próbując się podnieść jednak było to wyjątkowo trudne. Przy każdym najmniejszym ruchu czuł się jakby coś rozrywało go od środka. Każde drgnięcie mięśnia powodowało niewyobrażalny ból. Myśląc że to pomoże próbował przemienić się w zwierzęcą postać jednak coś blokowało jego transformację. Coś nie pozwalało przyjąć mu jego bestialskiej formy. Jednocześnie ta sama aura była powodem tak błogiego spokoju w tym lesie. Czuł to wyraźnie, kraina położona z daleka od szponów cierpienia i wojny. Jednak w tej samej chwili zdał sobię sprawę że jest niezupełnie tak jak mu się wydawało. Wyczuć było można w okolicy potężną śmiercionośną aurę którą zazwyczaj otoczeni byli rycerze śmierci.

Kiedy zdał sobie sprawę że jeden z nich właśnie zbliża się do niego, próbował się szybko podnieść jednak to na nic. Ilunor nie miał siły wykonać ani jednego ruchu. Natomiast zimna aura zbliżała się coraz bardziej. Wtedy też chłopak poczuł coś co natychmiast go uspokoiło. Wraz z Rycerzem Śmierci czuł kogoś potężnego, kogoś kto jest powodem takiego spokoju w t5ej krainie a wraz z nimi czuł zapach swoich towarzyszy. Jednak było ich tylko kilku. Co stało się z resztą oddziału? Jednak nie był to dobry czas aby zastanawiać się nad tym ponieważ z zupełnie przeciwnej strony wyczuł zbliżające się 3 postaci o równie potężnej mocy co sam Patron tych lasów.

Minęła krótka chwila a wszyscy znaleźli się na polanie. Kiedy wszyscy dotarli do Ilunora ten mógł zobaczyć kim byli ci potężni ludzie. Z jednej strony poza częścią swojej drużyny zauważył Rycerza Śmierci od którego biła zimna aura. Zaraz zanim stał ogromny Tauren który wydawał się z nich wszystkich najspokojniejszy. Trudno było również ominąć najpotężniejszą osobę z tej grupy. Ilunor rozpoznał w nim legendarnego Półboga Cenarius'a. Jeśli Cenarius był tutaj oznacza to że na pewno nie byli w świecie gdzie przyszło im żyć wcześniej. Przecież orkowie zabili go dawno temu więc jakim cudem miałby żyć w naszych czasach. Po drugiej stronie stały trzy ciemne sylwetki. Kiedy wyłoniły się spod cienia drzewa Ilunor rozpoznał w nich równie legendarne postaci. Pośród tych trzech postaci rozpoznać było można rodzeństwo Stormrage oraz przepiękną Tyrandę.

Wiedział że coś tu nie gra. Chciał aby to wszystko wyjaśniło się jak najszybciej. Jednak co mógł zdziałać kiedy nawet nie mógł się podnieść a co dopiero ściągnąć do własną broń w razie zagrożenia.
 
__________________
Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu.
Kenny jest offline  
Stary 24-01-2013, 13:04   #20
 
Nergala's Avatar
 
Reputacja: 1 Nergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skałNergala jest jak klejnot wśród skał
-Nie na wszystkie pytania warto znać odpowiedź, Cenariusie. – Rzekła czarodziejka spokojnym tonem po słowach Patrona Lasu do elfki.– Taka wiedza może okazać się bardzo niebezpieczna. Nasze przybycie na pewno zachwiało równowagą naszych światów, więc musimy być bardzo ostrożni. Każdy nasz czyn, nasza odpowiedź mogą przynieść wielkie konsekwencje w przyszłości. Mam nadzieję, że to rozumiesz, synu Malorne'a. Jeżeli poznasz odpowiedź na swoje pytanie, będziesz na to przygotowany i odmienisz swój los. Zapewne przeniesie się to na szalę zwycięstwa, jednak wielkim kosztem. Z tego powodu, cokolwiek będziemy musieli tu zrobić lub powiedzieć, nie wolno nam zdradzać szczegółów z przyszłości, a wszelkie decyzje, które będziemy musieli podjąć, musimy dokładnie przemyśleć i ostrożnie je wybierać. Mam nadzieję, że moi towarzysze się z tym zgodzą? – Zapytała chłodno pewna, że jej słowa nie mijają się z prawdą. Konsekwencje ich czynów odbiją się na ich świecie, wiec muszą dopilnować, żeby poszło to w dobrym kierunku.
*
Kiedy po długotrwałej i męczącej wędrówce przez las dotarli do miejsca spotkania, czarodziejka odetchnęła z ulgą. Ból w prawej nodze nie minął, wręcz przeciwnie, po tak długim marszu nieprzyjemnie się nasilił. Mimo wszystko, gdy ujrzała przed sobą trójkę tak dobrze znanych jej z ksiąg i opowieści elfów, wyszła kilka kroków na przód, kłaniając im się nisko.
- Lady Whisperwind, lordowie Stormrage, nie skłamię mówiąc, iż wielki do dla mnie jak i moich towarzyszy zaszczyt móc stanąć przez Wami. Jestem Nareen, córka szlachetnego, ludzkiego rodu Croani oraz jedna z wybitnych czarodziejek elementu lodu. – Wyprostowała się dumnie spoglądając elfom w oczy. – Zdaję sobie jednak sprawę, że moje tytułu niewiele wam mówią… Moja rasa zapewne jeszcze nie istnieje, albo dopiero się kształtuje… Miejsce, z którego przybywamy oddalone jest od tego o setki lat, jak przypuszczam. – Wsparła się na swoim kosturze ciężko oddychając. Noga nie pozwalała o sobie zapomnieć. - Jak mniemam, reszta moich towarzyszy również winna wam się przedstawić. Wszak niesprawiedliwym jest, że my o was wiemy tak wiele, gdy z naszej strony zaoferować możemy jedynie nasze imiona… - Ukłoniła się ponownie i zrobiła kilka kroków w tył, chowając się za swoimi towarzyszkami. Jej chłodny wzrok zatrzymał się na leżącym na ziemi mężczyźnie.
– Jesteś ranny? Możesz wstać? – Lekko wyciągnęła dłoń w jego kierunku i zamarła w bezruchu, by po chwili cofnąć ją z powrotem. Ruch ten był tak delikatny, niemal niewidoczny. – Mężczyzna nie powinien okazywać słabości. Zwłaszcza wojownik i to w obecności potencjalnych wrogów. – Odparła zimno kierując wzrok na krwawego elfa. – Tym bardziej w towarzystwie kobiet…
 
__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~

Ostatnio edytowane przez Nergala : 24-01-2013 o 13:06.
Nergala jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172