Wątek: Wybrańcy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2013, 23:01   #25
WiecznyStudent
 
Reputacja: 1 WiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodzeWiecznyStudent jest na bardzo dobrej drodze
Chata wodza wioski nie miała w sobie nic nadzwyczajnego. To był długi dom wykonany z drewnianych belek, jakich można wiele spotkać w Norsce. W środku była jedynie wielka Sali i stoły pod oboma ścianami, do których mieli zasiadać wojowie jarla, którzy z nim pili, jedli i się radowali. Gdzie byli oni teraz? Ci którzy nie zostali wzięci w niewole, przez licznych przybyłych tu Kurgan musieli przyłączyć się do któregoś innych norsmeńskich klanów, lub skończyć jak ich kobiety i bracia. Taki był los mieszkańców Przystani Bogów, za każdym razem kiedy przybywała tu horda aby ujrzeć nowych wybrańców. Dlaczego więc ludzie wciąż tutaj przybywali? Odpowiedź jest prosta. W tych terenach trudno jest o pożywienie, zaś pobliskie wody są zasobne w dorsze i tuńczyka, wystarczy tylko zimą wyjść na lud i wyciąć kilka przerębli, a krótkim latem wypłynąć w morze i zarzucić sieć. Jednak dwóch elfów, kurganin, norsmen, mistrz areny z Middenheim, rycerz Sigmara i zwiadowca Księstw Granicznych nie przybyli się delektować przepysznymi rybami, a na zew, który nie dawał im spokoju i obiecywał złote góry, które dostaną tylko wtedy, kiedy się zaprzedadzą Mrocznym Potęgom. Sześciu z nich już siedziało przy stołach, zastanawiając się kim są pozostali i czy oni też zostali wybrani. Wystarczyło tylko czekać na tajemniczego Strażnika, tego który kazał im porzucić dotychczasowe zajęcia i przyjść tutaj natychmiast. Kim on jest? Któremu bóstwu służy? To pytania bez odpowiedzi.
Po bardzo długiej i niepewnej chwili nerwowego wyczekiwania przybył i prowadził coś, co trudno było nazwać istotą. Coś co nie miało twarzy i żadnych charakterystycznych cech (no może oprócz tego że nie miał nosa, oczu, ust itd.). Strażnik stanął pośrodku Sali i zwrócił się ku drzwiom, nie zaszczycając spojrzeniem zebranych.
-Wy, którzy przyszliście tutaj za głosem Chaosu, bądźcie pozdrowieni!- Zaczął głosem tłumionym przez maskę, jednak ten docierał do każdego zakamarka tej sali. Dziwne było to, że zdawał się mówić jakimś dziwnym, obcym językiem, zaś wszyscy go rozumieli jakby używał tego, którego nauczyli ich rodzice.
- Jam jest Strażnik, który przeprowadzi was przez próby! Ja przetestuję wasze męstwo, poświęcenie i czystość serca! Jam jest głosem, którym przemawiają wszyscy bogowie i powiem co robić aby zaskarbić ich łaskę.
W czasie przemówienia drzwi się otworzyły, jednak mało kto zwrócił uwagę na postać krasnoluda, który wszedł.
-Pojawił się i wasz przewodnik, z którym wyruszycie, jeśli ukończycie próbę. Wszyscy są, więc ruszajmy na Wyspę Bez Nazwy. Tam poznacie swoje przeznaczenie i dokonacie wyboru jednej z pięciu dróg, jak przed laty musiał to zrobić jeden człowiek z Imperium, a przed nim Asavar z Kulów i wielu innych.
Wyszedł, a za nim chcąc nie chcąc ruszyło siedmiu wybrańców i ich krasnoludzki przewodnik. Wszyscy spotkani po drodze padali na ziemię i oddawali im pokłon, zdarzało się to nawet dumnym kurgańskim wodzom, którzy schodzili z koni i postępowali wbrew swojej dumie. W końcu weszli na lud, Zamarznięte Morze. Był twardy, więc można było przejść nie ryzykując że się załamie pod ich stopami, a woda pochłonie w tak kluczowym momencie. Szli dalej, a ich drogę oznaczały nieliczne ogniska rozpalone na kamiennych ołtarzykach.



W końcu i doszli do celu. Niewielkiej wysepki godzinę drogi od Przystani Bogów. Nie wyróżniała się niczym, nawet nie było tam kapliczki, która by świadczyła o niezwykłej wadze tego miejsca. Wszędzie tyko zmarznięta ziemia i kamienie. Strażnik w pewnym momencie stanął, wymówił kilka słów i u jego stóp pojawiła się żelazna klapa.
-Czy jesteście gotowi aby zejść do świątyni? Każdy będzie musiał sam sobie poradzić ze swoimi zmorami. Nikt wam nie pomoże, a ja i wasz przewodnik zaczekamy na was tutaj. Ci którzy wyjdą zyskają patrona i dostaną misję uświęconą przez każdą z potęg. Wybierajcie mądrze, a będziecie silniejsi. Jeden, najmniejszy błąd, a zostaniecie uwięzieni tam na zawsze i będziecie się błąkać aż zabraknie wam sił.
Kiedy wszyscy zeszli Strażnik powiedział do krasnoluda:
-Jeśli jesteś pewien przesłania, które głosisz odpowiem na twoje pytania…
 
__________________
Epicka i mroczna przygoda na Północy w świecie Warhammera. Na chwałę Mrocznym Potęgom! http://lastinn.info/sesje-rpg-warham...-wybrancy.html

Ostatnio edytowane przez WiecznyStudent : 21-01-2013 o 23:03.
WiecznyStudent jest offline