Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2013, 09:39   #97
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Szmatka w ręku krasnoluda ścierała pajęczą posokę z ostrza topora, gdy Hurgan ponuro spoglądał na pobojowisko. Był na siebie zły. Nie docenił przeciwnika. Zlekceważył owady i wielkie pająki. Nie sądził, że będzie tak ciężko. Stracili dwóch ludzi. Przez głupie, bezrozumne bydlaki. To starcie nie przyniosło mu chwały. Ketil splunął w bagnisko.
Nie chciał nawet myśleć co by się stało, gdyby nie byli przygotowani. W podłym nastroju przygotował się do dalszej podróży.

Niestety krasnolud się nie pomylił. Ich grupa robiła tyle hałasu, że w porę ostrzeżony wiedźmiarz po prostu nawiał zostawiając pusty szałas. Pozostawało im gonienie go po bagnach. No i to zrobili, aż wpadli w pułapkę, którą ścigany na nich pośpiesznie zastawił. Wywiódł ich na jakieś totalne odludzie, gdzie nawet drzew nie było, a mgłę można było kroić nożem i rzucił czar mający ich przestraszyć. Może świadomość tego, a może naturalna odporność sprawiły, że Ketil nie spietrał słysząc pieśń wiedźmiarza.
Parsknął za to na słowa Eldreda, który stwierdził bystro niczym woda w stawie, że przeciwnik jest blisko i trzeba go brać żywcem.
- Żeby kogoś brać, to trzeba go widzieć. Skoro śpiewa, to jest w pobliżu, ale w tej przeklętej mgle nic nie zdziałamy. Chyba, że …
Wziął się pod boki i zakrzyknął niczym buchaj.
- Hej. Chłopcze. Nie będę Ci pitolił, że nie zrobimy Ci krzywdy. Ale nie po to tu przyszliśmy. Wystraszyłeś ludzi we wiosce. Chałupę spaliłeś. Ludzie się spietrali, że im krzywdę uczynisz. Ze strachu nas za Tobą posłali. – przerwał nasłuchując, czy wiedźmiarz go słucha.
- Po coś do nich lazł? Czego chcesz? Rzeknij żebyśmy, jak idioci we mgle nie stali. W końcu czary Ci się skończą i Cię dorwiemy, ale tak po prawdzie, to żeś jeszcze nic złego nie uczynił. Gadaj coś za jeden? Po coś lazł do wioski?
To na razie był zestaw podstawowych pytań. Krasnolud miał nadzieję, że wiedźmiarz będzie rozsądny i jakoś się dogadają, a jeśli nie … cóż i tak nic nie mogli zrobić, dopóki go nie zobaczą.


------------------

2 x 1k100 = 86 i 4
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 22-01-2013 o 09:42. Powód: Rzuty kostką.
Tom Atos jest offline