Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2013, 18:42   #17
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Ludzie. Niższa rasa. Młoda. Słaba. Nie potrafiąca okiełznać siły natury i współżyć z nią bez szkody. Żyją krótko, umierają szybko. A jednak jest w nich jakiś ogień, wola życia, która sprawiła, że przeciwstawili się Płonącemu Legionowi. Entuzjazm młodości, którego brakuje wielu starszym elfom. Malfurion i Tyrande dosrzegali tę chęć walki, iskrę życia i doceniali ją. Widząc nastawienie Selenis, Alyanne na chwilę zwątpiła w przełożonych. Szybko jednak zrzuciła takie zachowanie na karb przeżytego szoku i dziwnej podróży przez przestrzeń i kto wie co jeszcze.

Łowczyni miała ochotę odejść z polany i zniknąć w lesie wraz z Selenis. Wyczulone zmysły pojęły, że zbliża się do nich tauren. Nim jednak elfka zdążyła zareagować, natura zaczęła żyć własnym życiem. Dwa liście zostawiły dwie szkarłatne pręgi na zielonkawych policzkach, znacząc je krwią. Po chwili została unieruchomiona przez korzenie i wyczuła aurę potęgi w pobliżu. Nie znała czegoś takiego. Bywała w pobliżu potężnych demonów, ale ta energia była inna. Alyanne nie postrzegała świata tak jak inni śmiertelnicy. Ciężko było patrzeć i widzieć, nie mając oczu. Odbierała otoczenie na swój sposób. Przybysz - a może gospodarz - jaśniał w jej umyśle niezrozumiałą dla niej potęgą.

Cenarius. Półbóg. Ten sam, którego zabił Hellscream. Ten sam, którego śmierć tak ubodła nocne elfy i skierowała na ścieżkę zemsty przeciw orkom. A teraz stał tu, przed nią, mówiąc do nich wszystkich. Pokłoniła się, na ile pozwalały jej skrępowane nogi.
- Cenariusie, mój lud przez wiele lat mścił się za twą śmierć. Cokolwiek nas tu sprowadziło, przybyliśmy najwyraźniej z przyszłości... - powiedziała niepewnie, zdając sobie sprawę, jak głupio musi to brzmieć.
Miała cichą nadzieję, że osobami, które mają spotkać, okażą się Tyrande, Malfurion i - zdrajca - Illidan. Roślinne więzy opadły, a Alyanne bez wahania ruszyła za Cenariusem, pochłonięta rozważeniami nad ich sytuacją. Jeżeli istotnie byli w przeszłości, a nie miała powodu, by w to nie wierzyć, to czy zmiany tutaj mogłyby sprawić, że zmieni się i ich czas? Mogliby zrobić tyle dobrego... Może już żaden młody elf nie musiałby poświęcać życia na walkę przeciw demonom?
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline