Szeregowy Rogers już sięgał po flaszkę, ale zatrzymał go każący wzrok kapitan Fury.
- Jak chcecie, ale jeśli szukacie informacji, to najpierw chcę wiedzieć dlaczego i po co - powiedziała kapitan ostrym tonem. - Lepiej będzie jak teraz pójdziecie z nami do koszar. Jeśli za dania jest tu niebezpiecznie, w nocy to istne piekło. Póki pada demony i maszyny nie będą nas niepokoić, co najwyżej jacyś ożywieńcy, ale z nimi nieźle sobie radzicie jak widać
Fury założyła pasek karabinu na ramię i ruszyła w dół ulicy dając im do zrozumienia że mają iść za nią.
Rogers zawahał się przez chwilę ale ruszył za nią.
- Wy wszyscy macie takie pajęczyny w rękach? Jak tak to lepiej trzymajcie się nisko, Kosy Śmierci tutaj żerują w dzień i w nocy - powiedział szybko.
-Jakie kosy? - Spytał Ghost Spider.
- Nie wiecie? Musicie być z bardzo daleka... To takie... wielkie nietoperze, latają stadami i zjadają wszystko, nawet ożywieńców.
__________________ Gallifrey Falls No More! |