Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2013, 16:39   #21
sheryane
 
sheryane's Avatar
 
Reputacja: 1 sheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwusheryane jest godny podziwu
Elfkę zaskoczyły słowa Cenariusa o możliwości czytania w myślach. Ale w końcu... Przecież był półbogiem i nikt z tu obecnych nie mógł się z nim równać. Nawet ich szlachetna, wyniosła towarzyszka mogła jedynie schować się przed jego majestatem. Najwyraźniej poza szlachectwem i wyniosłością mogła też pochwalić się wszechwiedzą i niebywałą pewnością siebie. Alyanne przemilczała monolog kobiety na temat konsekwencji ich zachowań. Nie lubiła, gdy ktoś wtrącał się nieproszony, ale... Była człowiekiem. Ludziom można co nieco wybaczyć. Na szczęście łowczyni potrafiła też mówić sama za siebie.
- Jak już zauważyła czarodziejka, nie powinnam ujawniać naszej historii, bo nie wiemy do końca, jakie to może mieć konsekwencje. - zwróciła się do Cenariusa - Znam twych uczniów z naszego czasu. Znalazłam się tu podczas wykonywania poleceń Malfuriona i Tyrande. - odpowiedziała na drugą część postawionych przez Cenariusa pytań.
Trudno było nie myśleć o zdradzie Illidana w takiej chwili, ale Alyanne starała się z całej siły zająć umysł obserwacją członków Hordy, aby nie dopuścić Cenariusa do zbyt wielu informacji. Na szczęście nie było wśród nich orków, ale któż mógł wiedzieć, co przyjdzie im do głowy...


Shadowbourne umieściła z powrotem na plecach ostrze trzymane dotąd w dłoni. W obecności Cenariusa nie mogło stać im się nic złego. Obecność Tyrande i Malfuriona nie zrobiła na niej specjalnego wrażenia. Dla nocnych elfów czas zawsze był łaskawy. Jedyną różnicą była dla Alyanne subtelna zmiana w aurach ich otaczających. W przyszłości pracowała dla tej dwójki i regularnie bywała w ich towarzystwie. Zresztą Furion współpracował też z Jainą, wielu ludzi musiało go widzieć i słyszeć o nim. Codzienność często przestaje być zaszczytna, zwłaszcza dla istot żyjących setki lat. Pokłoniła się przed Tyrande i skinęła Malfurionowi. Walczyła ze sobą, by zachować spokój, ale nie uniknęła irytacji obecnością Ilidana. Ze świadomością tego co zrobił...
~ Nie myśl o tym. ~ nakazała sobie.
Gdyby nie on... Nie starałaby się tym, kim jest.

O ludziach mogli nie mieć pojęcia, ale... Czy możliwe było, aby jej rodzina istniała już w tamtych czasach? Ostatnia z rodu Shadowbourne odezwała się, gdy w końcu czarodziejka przestała mówić:
- Jestem Alyanne Shadowbourne. - była niezmiernie ciekawa, czy to nazwisko wzbudzi jakieś echo w ich myślach - I pozostaję na wasze rozkazy, Tyrande i Malfurionie. - dodała.
Jakby nie było - przeszli czy teraźniejsi - pozostawali jej zwierzchnikami, a także byli w jej prywatnej hierarchi ponad Jainą, Vrynnem i innymi przywódcami Sojuszu.
 
__________________
“Tu deviens responsable pour toujours de ce que tu as apprivoisé.”
sheryane jest offline