Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2013, 20:22   #282
necron1501
 
necron1501's Avatar
 
Reputacja: 1 necron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodzenecron1501 jest na bardzo dobrej drodze
Tyberion przyglądał się nowo przybyłeś postaci. Sylwetka, ubiór oraz ton zmodyfikowanego głosu, nawykłego do wydawania rozkazów, wykonywanych bez chwili zwłoki wystarczyło aby rozpoznać w nim pana tego miejsca. Astartes nabrał oddechu, po czym odpowiedział:
- Arcymagosie, sam Imperator jeden wie, że nie miałem innego wyjścia. Ci oto ludzie - wskazał w stronę dopiero co poznanych towarzyszy - Są wysłannikami Inkwizycji. Natomiast żołnierze, którzy plugawią swą obecnością to miejsce, to zdrajcy oraz prawdopodobni heretycy. Jako pokorny sługa naszego Pana zasiadającego na Złotym Tronie, musiałem otoczyć ich swą opieką. - Odetchnął raz jeszcze. Od tego Kapłana Maszyn zależy ich dalszy los. - Dlatego błagam o wybaczenie - Nie ukląkł. Nie był jego poddanym. Lecz uderzeniem w pierś opancerzoną rękawicą oraz opuszczenie pokornie głowy powinno wystarczyć za wyraz szacunku.
- Powiedziełeś wiele rzeczy, i tak zawiodłeś odpowiedzieć na moje pytanie. Ja jestem władcą tych progów, Astarte, więc nie nadużywaj mego czasu i cierpliwości. - ostro i bezpośrednio odparł kapłan. Kaptur i aparat tlenowy uniemożliwiały ujrzenie jego twarzy poza chorobliwie zażółconą skórą i dziwnymi oczyma, ale dość jasnym było, że każde zaskoczenie czy nieoczekiwane wydarzenie powodowało u niego nigdy szok, zawsze irytację lub gniew.
- Kim jesteś i dlaczego sprowadzasz przemoc w me progi?
- Brat Tyberion, Egzemplariusz Trzeciej Kompanii.
- Zatem, bracie Tyberionie. W oczywisty sposób jesteś wrogiem pierwszego pułku Koryntu. Postanowiłeś chronić te tutaj sługi Inkwizycji. Skąd o nich wiedziałeś w takim razie? - zapytał arcymagos, kipiąc niechęcią i nieufnością.
- W drodze tutaj, napotkałem brata z Kruczej Gwardii, który został zaatakowany przez żołnierzy pierwszego pułku. - odpowiedział - Również od niego, po pozbyciu się zagrożenia, dowiedziałem się o...
- W rzeczy samej, to było dziesięć metrów stąd, na zewnątrz kaplicy. Skąd się o nich dowiedziałeś? Dlaczego tu przybyłeś?
- Trzecia Kompania została zaatakowana. Wszyscy nie żyją. Jestem ostatnim żywym bratem - odpowiedział. Smutek po utraconych braciach rozgorzał na nowo. Smutek oraz gniew. A Arcymagos to ostatni z kim chciał rozmawiać o poległych - Uciekłem. Trafiłem tutaj. - dokończył.
- Słyszałem o ataku. Wasz krążownik został strącony w Ocean Zewnętrzny. Dzielę ból, za twoich braci. - łagodniej, ciszej odparł dostojnik z bractwa marsjańskiego - Z drugiej strony, jednak tutaj jesteś. To więcej, niż nieprawdopodobne.
- Nie. Zostaliśmy wymordowani tutaj, w pałacu - odparł - W czasie modlitwy.
Po raz pierwszy kapłan wyglądał na zbitego z tropu.
- Co masz na myśli? O jakiej modlitwie mówisz?
- Zostaliśmy zakwaterowani w katedrze pałacowej. - zaczął - Zaatakowali w czasie kontemplacji i modlitw... - przerwał. Nie musiał dodawać nic więcej.
- Rozumiem... lecz skąd się wzięliście na planecie?
- Zaraz po pojawieniu się Łzawiciela na orbicie planety, przybyliśmy zgodnie z rozkazem - znów odpowiedział.
- Czyim? - jakby zniecierpliwił się arcymagos, choć należało się spodziewać lakoniczności w rozmowie z Astarte.
Tyberion uniósłby brew, gdyby był zwykłym człowiekiem. Zamiast tego, odparł:
- Jestem prostym Sługą Imperatora. Nie zadaje pytań -
- W rzeczy samej. - zasępił się techkapłan - Możecie tu zostać... ale jeżeli znowu po was przyjdą, w sile, oczekuję, że się im poddacie. Jeżeli potrzebujecie śmierci w chwale, znajdźcie mniej dotkliwe do spustoszenia miejsce.
Egzemplariusz skinął głową po czym cofnął się, jakoby robiąc miejsce dla arcymagosa. Następnie zastygł.
 
necron1501 jest offline