Głos Kruka zabrzmiał bardzo cicho. Jego naturalny, ledwie szept, z resztą niewiele więcej mógł z siebie wydobyć. Cały czas trzeszczało coś z jego wokodera prawie zagłuszając słowa.
- Dzięki... - szepnął - Rozumiem, że z naprawą będą problemy?
- To byłby niepomiernie długotrwały proces. Zrobimy co możemy, ale obawiam się, że na szybko możemy tylko doprowadzić przedmiot uziemiający o jakiś implant-kondensator lub jedną z cewek potentia, aby korzystanie z implantu nie kończyło się niekontrolowanym przeskokiem prądu przez ciało. - niejasno wytłumaczył adept. - To niezwykle... niekorzystnie ulokowany implant do wymiany czy naprawy.
- Rozumiem.- odpowiedział Sorcane - Trudno. Zajmę się pełną naprawą kiedy wrócę do siebie.
Od tak dawna już korzystał ze swoich implantów mechanicus i nigdy mu się nie zdarzyło coś takiego. Czuł pewnego rodzaju frustrację, ale trudno. Mikromaszyny byłyby w stanie naprawić coś takiego... o ile w pełni byłby w stanie je kontrolować, a nie jest więc to rozwiązanie też odpada... Chyba że...
- Dajcie mi cogitator i użyjcie wtyczki cereblarnej w charakterze obejścia. - powiedział trochę żywiej - Wiem już co trzeba zrobić. Skoro moje uzwojenie nie działa, użyję cogitatora, aby wydać mikromaszynom inne polecenia. Naprawią uzwojenie, pobierając materiały z mojego ciała lub z jakiegokolwiek matelu jaki możecie mi podać. Powinny pracować parę godzin, ale po skończonych naprawach, będę mógł cogitatorem pobudzić też na nowo Duchy Maszyny które mnie zamieszkują.
Zbrojmistrz poruszył się niespokojnie.
- Im więcej dzieci Mikrowszechsjasza tym lepiej. Mam jeszcze kilka przewodów, podłączcie je do jak największej ilości cogitatorów. Będę potrzebować... dużego wsparcia ze strony Boga Maszyny. |