Udało się. Akcja była szybka, przemyślana i w niespełna kilka sekund zwiadowcy przestali stanowić dla drużyny jakiekolwiek zagrożenie. Brand wyszedł z zarośli gdzie spotkał się z resztą grupy. -Nieprzytomnym jegomościem zajmiemy się później. Spojrzał z niekrytym powątpiewaniem na Drakonię kiedy ta bawiła się w okradanie trupów. -Proponuję by to właśnie nasza drużynowa złodziejka zakradła się jako pierwsza do dworu i wybadała sytuację. Mocno zaakcentował słowo "złodziejka", wycedził to niemal przez zęby. Irytowało go to, że za plecami mają wrogów przetrzymujących ich sojusznika, a diablica z jednej strony pogania resztę, a z drugiej sama zajmuje się najmniej ważnymi rzeczami w obecnie panującej sytuacji. Swoją drogą łupem też się nie podzieli... -My wejdziemy chwilę później. Kontynuował czarodziej starając się zignorować Drakonię. -Ja rzucę zaklęcie, które ukołysze do snu część z nich, a wy wyrżniecie resztę załogi.
__________________ [URL="www.lastinn.info/sesje-rpg-dnd/18553-pfrpg-legacy-of-fire-i.html"][B]Legacy of Fire:[/B][/URL] 26.10.2019 |